Henryk Jerzy Chmielewski, czyli Papcio Chmiel, autor legendarnej komiksowej serii „Tytus, Romek i A'Tomek”. Urodził się w Warszawie. W dzieciństwie był harcerzem, w drużynie z Januszem Przymanowskim, późniejszym autorem „Czterech pancernych i psa”. Podczas II wojny światowej utrzymywał się ze szmuglowania żywności. Wstąpił do AK, przyjmując pseudonim „Jupiter”. Był przydzielony do 7. pułku piechoty "Garłuch". Podczas powstania warszawskiego walczył w rejonie Okęcia. Pojmany, uciekł z obozu przejściowego ulokowanego na ul. Łopuszańskiej. Przygoda Henryka Jerzego Chmielewskiego z rysowaniem zaczęła się właśnie w latach okupacji hitlerowskiej, kiedy był uczniem technikum budowlanego. - Potem, już po wojnie, w toruńskiej Szkole Artylerii pewnego dnia trzeba było udekorować salę na święto podchorążego - wspominał. - W Łodzi, we właśnie powstałym Centralnym Zarządzie Przemysłu Włókienniczego kreśliłem projekty mundurów. Aż wreszcie 1 września 1947 r. dostałem się do redakcji „Świata Przygód”, którego tytuł zmieniono na „Świat Młodych”. Pracowałem tam, jako grafik i publicysta, jednocześnie, do roku 1956 studiując na warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych”. Pierwsza, jeszcze czarno-biała historyjka obrazkowa o szympansie Tytusie de ZOO i dwójce jego ludzkich kompanów –harcerzy – pojawiła się w „Świecie Młodych" 22 października 1957 roku. Tytus był tam małpą doświadczalną w rakiecie kosmicznej. Pierwonie główne role były przeznaczona dla wysokiego i niesfornego Romka i niskiego, przemądrzałego okularnika A’Tomka. W sumie ukazały się 32 księgi ich przygód, w nakładzie 11 milionów egzemplarzy. Świadczyły o triumfie nieco surrealistycznej wyobraźni nad siermiężną, początkowo peerelowską, rzeczywistością. Tytus był w nich m.in. harcerzem, żołnierzem, kosmonautą, grafficiarzem, dziennikarzem, aktorem, geologiem i olimpijczykiem. Podróżował, cofając się w czasie, m.in. wannolotem i bąkolotem, które skonstruował prof. A. Talent, z Centralnego Ośrodka Wybryków Kosmicznych - na Dziki Zachód i na Wyspy Nonsensu. Przy okazji spotykał postaci historyczne, np. Mikołaja Kopernika. Cykl zamknął tom „Tytus, Romek i A'Tomek na jedwabnym szlaku” (2019). Trójka bohaterów trafiła też do filmów animowanych, do gier wideo i na znaczki pocztowe. W księgach pojawia się sam Papcio Chmiel, z charakterystycznym sumiastym wąsem, pokazany w trakcie procesu ich tworzenia. Od 2009 r. Papcio Chmiel wydawał albumy historyczne zawierające ponad 30 plansz, w których Tytus, Romek i A’Tomek biorą udział m.in. w Powstaniu Warszawskim, w Bitwie Warszawskiej roku 1920, w bitwie pod Grunwaldem (1410), pod Wiedniem (1683), i świętują 100-lecie odzyskania niepodległości. Rysował jedną książeczkę na rok. Wszystkie „Tytusy…” powstały na sosnowym biurku kupionym w 1949 r. od przedwojennego stolarza. Ma ono dużą szufladę na kluczyk i cztery małe. Podobno najlepsze pomysły przychodziły mu do głowy nocą, gdyż cierpiał na bezsenność. W pracy przeszkadzało mu to, że słabo widział na lewe oko. W PRL-u na ręce patrzyła mu cenzura. Tak to wspominał: - Piąta książeczka jest o podróży dookoła świata – Tytus musiał, więc odwiedzić Kubę i Fidela Castro, w Londynie musiał stanąć przed sklepem i zobaczyć w szybie polską szynkę eksportową, a w Angoli wspomóc partyzantkę komunistyczną walczącą z kapitalistami. Tego ostatniego jakoś udało mi się uniknąć. Miał też wtedy problemy z materiałami: „Dostawało się przydział ze Związku Artystów Plastyków. Takie szklane słoiczki z farbami plakatowymi. Pędzelki dostawałem od kolegi ze Szwecji, a ołówki Versatil i tusz z Czechosłowacji. Kupienie brystolu z NRD to był łut szczęścia”. Specjalnie się nie dorobił: - Mimo że w PRL-u były olbrzymie, niewyobrażalne dziś nakłady, ja nic z tego nie miałem. Za pracę płacono według tabeli wycen z Ministerstwa Kultury i Sztuki – 35 zł. za mały rysuneczek, nieco więcej za większy. Cały zarobek z tych książeczek szedł na wyrównanie budżetów pism deficytowych, choćby „Trybuny Ludu”. Papcio Chmiel otrzymał m.in. Order Uśmiechu, Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski i Medal Stulecia Odzyskanej Niepodległości. Za to każdego roku w październiku przyznaje się medal Papcia Chmiela za zasługi dla komiksu. Rysownik wydał autobiografie „Urodziłem się w Barbakanie” (1999), gdyż przyszedł na świat w kamienicy przy Nowomiejskiej 20, w której przed wojną mieściły się resztki wschodniej części Barbakanu, i jej kontynuację „Tytus zlustrowany” (2007), oraz „Żywot człeka zmałpionego” (2016).