Andrzej Bieniasz

Andrzej Bieniasz

Ur. 07.03.1954 Zm. 20.01.2021

Wspomnienie

Niepokorny gitarzysta, kompozytor i autor tekstów, lider krakowskich grup Düpą oraz Püdelsi. Andrzej Bieniasz był związany z muzyką od czasów studenckich. W 1981 roku, w przerwie od studiów na krakowskiej Akademii Wychowania Fizycznego, razem z aspirującym poetą Piotrem Markiem oraz gitarzystą Andrzejem Potoczkiem założył zespół Düpą. - Grupa, poprzez swobodne zachowanie na scenie starała się parafrazować różne rodzaje muzyki oraz zachowanie gwiazd rocka, reggae i punku – wyjaśniał po pierwszych koncertach Piotr Marek. Panowie grali dla przyjemności, raczej bez większych sukcesów, chociaż kilka autorskich utworów udało im się nagrać na kasetach magnetofonowych. Uwagę zwracały transowe brzmienia i przesterowane do granic możliwości gitary. Jedna z kaset trafiła do Tomasza Stańki, inna do Roberta Brylewskiego z grupy Izrael. Pozytywne rekomendacje zapewniły Düpą występ na festiwalu w Jarocinie. Na tym się jednak historia zespołu skończyła, bo po tragicznej śmierci Marka w 1985 roku, Andrzej Püdel Bieniasz postanowił zmienić szyld. Wkrótce do Püdelsów, bo tak nazwał nową formację, dołączył Maciej Maleńczuk. Ich pierwszy wspólny koncert odbył się jeszcze w tym samym roku w Dworku Białoprądnickim. „Bella Pupa”, pierwsza płyta „Püdelsów”, nagrana z Korą, do dzisiaj robi niezwykłe wrażenie. Losy Püdelsów były jednak bardzo burzliwe. Muzycy kłócili się, odchodzili, wracali, zmieniali składy. Zawsze jednak w końcu dochodzili do porozumienia, co owocowało nowym albumem lub trasą koncertową. Püdelsi w różnych składach grali z przerwami przez niemal 35 lat. Artyści nagrali w sumie dziewięć płyt, każda z nich śmiało komentowała polskie przywary i sytuację polityczną. W polityków najmocniej uderzyła „Wolność słowa” z 2003 roku. W ostatnim czasie jednak muzyka zeszła na dalszy plan w życiu Andrzeja Bieniasza – artysta walczył z rzadkim rodzajem chłoniaka. Jeszcze na początku grudnia 2020 roku pisał: „Drodzy przyjaciele!!!! Od poniedziałku żyjemy w innej rzeczywistości. Ogromne wsparcie, jakie dostałem od Was i to finansowe i duchowe wzruszyło nas niejednokrotnie do łez. Naprawdę czytając wasze wpisy i smsy spłakaliśmy się z Betti jak bobry. Zapewniliście mi środki na leczenie kilkumiesięczne Ibrutynibem, który jak twierdzi mój doktor już zaczął niszczyć komórki tego wstrętnego chłoniaka. Teraz jeszcze trzymajcie kciuki, żeby to szło tak dalej i żebym odzyskał władze w rękach i nogach. Przede mną długa droga, ale przy takim wsparciu musi się udać.” O śmierci Andrzeja Bieniasza powiadomili koledzy z zespołu Püdelsi: – Niestety, żegnaj Przyjacielu R.I.P. – napisali na Facebooku.

Marta Gruszecka

Zdjęcie profilowe: Michał Łepecki/Agencja Gazeta