Robert Hossein

Robert Hossein

Ur. 30.12.1927 Zm. 31.12.2020

Wspomnienie

Był amantem francuskiego kina, grał z Sophią Loren i Brigitte Bardot i Mariną Vlady. W latach 60. kochała się w nim żeńska połowa Europy. Robert Hossein urodził się w Paryżu, jako Abraham Hosseinoff - syn azerskiego kompozytora o perskich korzeniach oraz żydowskiej aktorki i pianistki z Kijowa. Na teatralnej scenie błysnął w wieku lat 19 po kursach aktorskich u René Simona i Tani Balachovej. Szybko spróbował reżyserii, stając się gwiazdą paryskiego Théâtre du Grand-Guignol, gdzie m.in. wystawił w 1954 roku „Doktora Jekylla i pana Hyde’a”. W kinie został psychopatycznym mordercą w klasycznym czarnym kryminale Jules'a Dassina - „Rififi” (1955), Raskolnikowem we współczesnej wersji „Zbrodni i kary” (1956) Georges'a Lampina, z Jeanem Gabinem, jako Porfirym i Mariną Vlady, pierwszą z jego trzech żon, jako Sonią. Już we własnej reżyserii zagrał tytułową rolę w „Wampirze z Düsseldorfu” (1965) o zabójcy dziewięciu kobiet u schyłku lat 20. XX wieku. Sławę przyniosła mu rola Joffreya de Peyraca w czterech filmach Bernarda Borderiego o markizie Angelice (1964-68): ze szramą na twarzy, jako starszy o 12 lat mąż piękności z czasów Ludwika XIV (Michelle Mercier), uchodził za czarnoksiężnika. Później Robert Hossein obsadził Michelle Mercier we własnym spaghetti westernie „Sznur, kolt” (1969): była tu jego dawną kochanką, a on na jej prośbę mścił się za śmierć jej męża. Scenę obiadu u bogatej ranczerskiej rodziny gościnie wyreżyserował dla Hosseina Sergio Leone. Z Sophią Loren Hossein spotkał się w „Madame Sans-Gêne” (1961) Christiana-Jaque’a: ona zagrała tytułową praczkę z epoki napoleońskiej, on zaś jej męża - sierżanta Lefevre’a. B.B. partnerował dwukrotnie w filmach Rogera Vadima. W „Odpoczynku wojownika” (1962) był włóczęgą alkoholikiem, którego ona niebacznie uratowała przed samobójstwem, a on ją później prześladował. Za to w „Gdyby Don Juan był kobietą” (1973) to on zagrał jedną z jej ofiar. Odważne sceny damsko-męskie miał jeszcze w „Salonie piękności Venus” (1999) Tonie Marshall, gdzie był kochankiem młodszej o 49 lat Audrey Tautou. Kumplował się z Jeanem-Paulem Belmondo. Był jego złodziejskim wspólnikiem, gdy w „Cennym łupie” (1971) Henriego Verneuila ukradli w Atenach 36 szmaragdów, komisarzem policji, obok Belmondo-szpiega, w „Zawodowcu” (1981) Georges'a Lautnera. Epizod zagrał nawet w „Człowieku i jego psie” (2009) Francisa Hustera, z Belmondo już sparaliżowanym po wylewie. W telewizyjnej „Antygonie” (2003) Nicolasa Briançona Hossein był Kreonem, zaś w „Kobiecie z Deauville” (2007) Sophie Marceau - zaginionym, którego szuka sfiksowany psychicznie policjant (Christopher Lambert). W 1970 r. Robert Hossein rzucił Paryż, aby objąć dyrekcję Théâtre Populaire w Reims, gdzie ukuł slogan „Teatr, który widzieliście tylko w kinie” i zaangażował młodą Isabelle Adjani. Wystawne widowiska reżyserował także po powrocie do stolicy - w Pałacu Sportu i Pałacu Kongresu – m.in. „Pancernika Potiomkina” (1975) oraz „Dantona i Robespierre’a” (1979). Jego musicalowych „Nędzników” (1980) przeniesiono na West End i na Broadway. W latach 2000-08 kierował paryskim Teatrem Marigny. Po czterdziestce Robert Hossein przyjął chrzest katolicki. W 2007 r. wystawił w Pałacu Sportu spektakl o Janie Pawle II „Nie lękajcie się”. W 2016 r. przyjął go w Watykanie papież Franciszek. W portfelu obok zdjęcia matki nosił trzy obrazki z Jezusem i dwa zdjęcia świętej Teresy z Lisieux. Jeden z jego czterech synów został rabinem. W Paryżu mieszkał pod nr. 19 w alei Paula Doumera, niedaleko wieży Eiffla. To adres gangstera Coreya (Alain Delon) w „W kręgu zła" (1970) Jeana-Pierre'a Melville'a. W 2014 roku został laureatem nagrody im. Henriego Langlois za całokształt twórczości. Robert Hossein zmarł dzień po swych 93. urodzinach.

Jacek Szczerba

Zdjęcie profilowe: AFP / East News