Katarzyna Łaniewska

Katarzyna Łaniewska była aktorką filmową, teatralną i serialową. Urodziła się Łodzi., wraz z matką i rodzeństwem przeżyła powstanie warszawskie i trafiła do obozu w Pruszkowie. Jej ojciec zginął wcześniej w Auschwitz. Studia w warszawskiej Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej ukończyła w roku 1955. Zadebiutowała krótko potem w filmie „Trzy opowieści” – zbioru nowel ukazujących problemy, z jakimi borykała się młodzież z brygad „Służba Polsce”. Później występowała m.in. na scenach Teatru Polskiego, Narodowego, Ateneum. Największą popularność Katarzynie Łaniewskiej przyniosła rola w serialu „Plebania”, emitowanym w TVP w latach 2000-2012. Aktorka zagrała tam babcię Józię, gospodynię tytułowej plebanii. Widzowie mogą pamiętać ją też z roli w filmach z serii „Kogel-Mogel”, gdzie zagrała Solską, matkę Kasi. Aktorka miała wystąpić też w czwartej części filmu w 2021 r. Katarzyna Łaniewska zagrała w filmie Antoniego Krauze „Smoleńsk”. Sama nie kryła, że wierzy w tezę o zamachu, dodając, że „to nie był żaden wypadek, tylko świadome morderstwo”. Katarzyna Łaniewska była też zaangażowana w życie polityczne. W czasach PRL-u należała do Związku Młodzieży Polskiej - socjalistycznej młodzieżówki Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, potem do samej PZPR. Pod koniec lat 70. XX wieku związała się z opozycją, kolportowała podziemne wydawnictwa, współpracowała z ks. Jerzym Popiełuszką. W 2011 roku startowała do Senatu jako kandydatka bezpartyjna z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. Później wielokrotnie wspierała tę partię. Była też publicystką prawicowego tygodnika „W Sieci”. Katarzyna Łaniewska otrzymała wiele wyróżnień, m.in. Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski, Odznakę „Zasłużony Działacz Kultury” za działalność wydawniczą drugiego obiegu w okresie stanu wojennego czy Złoty Medal „Zasłużony Kulturze Gloria Artis” za zasługi dla polskiej kultury. W 2020 przyznano jej Doroczną Nagrodę Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w kategorii Całokształt Twórczości. Zmarła w domu, wcześniej kilka dni kurując się w szpitalu.

Zdjęcie profilowe: Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta