Barbara Fischer-Jaroń

Barbara Fischer-Jaroń

Ur. 03.09.1945 Zm. 16.08.2020

Wspomnienie

Barbara, Basia, Pani Profesor - dla jednych była najbliższą rodziną, dla innych koleżanką, nauczycielką historii. Jednak przede wszystkim była wspaniałym Człowiekiem. Dla mnie była najlepszą Babcią na świecie, niesamowicie ciepłą, rodzinną, opiekuńcza i mądrą osobą. Część z nas zapamięta Babcię, jako nauczycielkę z powołania, która zawsze była chętna do pomocy swoim uczniom. Inni zapamiętają Babcię, jako uśmiechniętą współpracownicę, znajomą, sąsiadkę. Dla naszej rodziny na zawsze pozostanie w sercach, jako jedna z najważniejszych osób w naszym życiu. W takich momentach czujemy smutek, ale na tyle na ile znałam Babcię, uśmiecha się do nas z góry. Skąd to wiem? Bo pokazała mi to w chwili śmierci. Babcia uwielbiała plażę i morze - kiedy byłam mała zawsze jeździliśmy razem na wspólne wakacje a Babcia często nazywała mnie swoim słoneczkiem. W niedzielny poranek oglądałam wschód słońca nad morzem - był naprawdę wyjątkowo piękny. Chwilę później dowiedziałam się, że Babcia zmarła. Dla mnie był to znak, że Babcia przekroczyła już bramę do nieba i jest w lepszym świecie, w którym nie ma chorób, cierpienia i nieświadomości. Poczułam, że próbuje mi przekazać, że tam będzie jej lepiej niż na ziemi. Babcia nauczanie miała we krwi, więc i mnie pozostaną w pamięci na zawsze jej lekcje. Ale nie historii, tylko życia. Uczyła mnie, jak być dobrym człowiekiem, którym dzięki niej się stałam. Zawsze powtarzała mi, żebym szła za głosem serca. Była dla mnie wielkim wsparciem i pomagała mi jak tylko mogła w realizowaniu marzeń i pasji. To dziadkowie kupili mi pierwszą gitarę, która później stała się moją wielką pasją, a Babcia - dopóki tylko mogła - była na każdym moim koncercie. Uwielbiała słuchać, jak gram i śpiewała ze mną, chociaż nie była w tym najlepsza. W każdą środę wieczorem oglądałyśmy razem nasz ulubiony serial, zamawiałyśmy pizzę, kupowałyśmy chipsy, colę - to była nasza tradycja. Mogłam Babci powiedzieć wszystko, a Ona dotrzymywała tajemnicy. Potrafiła wysłuchać i doradzić, przez wiele lat była moją najlepszą przyjaciółką. Jej uśmiech i ciepły głos zapamiętam na zawsze. A kiedy tak, jak dziś będzie mi jej bardzo brakowało, spojrzę w niebo i będę wiedziała, że jest zawsze ze mną. „Umarłych wieczność dotąd trwa, dokąd pamięcią im się płaci" (Wisława Szymborska).

Asia