W hitlerowskim obozie Dachau ślubował, że jeśli przeżyje, poświęci życie najbardziej cierpiącym. Przeżył, został księdzem misjonarzem werbistą, opiekował się w Indiach trędowatymi przez 52 lata. Ks. Marian Żelazek nie nawracał na chrześcijaństwo. - Niejeden z tutejszych żebraków za kilka rupii przyjąłby każdą wiarę, więc chrzci się tylko wtedy, gdy szczerość motywów i trwałość postanowienia jest pewna - tłumaczył. Guru dla trędowatych Niedaleko miasta Puri ks. Marian Żelazek założył kolonię dla trędowatych, która przypomina zwyczajną wioskę: oprócz chorych żyją tu zdrowi krewni. Wybudował szkołę, warsztaty dla rzemieślników oraz szpital, gdzie początkowo sam opatrywał rany trędowatym. Był guru dla całej okolicy. W 2002 r. został zgłoszony do pokojowej Nagrody Nobla.