Henryk Tomaszewski

Henryk Tomaszewski

Ur. 10.06.1914 Zm. 11.09.2005

Wspomnienie

Najwybitniejszy polski grafik. Tworzył plakaty i karykatury, Był osobnym rozdziałem w historii polskiej sztuki. To on m.in. stworzył nurt, który kilka lat po wojnie nazwany został w zachodniej prasie polską szkołą plakatu. Urodzony w Warszawie Henryk Tomaszewski zdążył jeszcze przed II wojną światową skończyć szkołę plastyczną – Szkołę Przemysłu Graficznego im. Marszałka Józefa Piłsudskiego (w latach 1929–1934) – oraz studia malarskie w stołecznej Akademii Sztuk Pięknych (1934–1939). Zadebiutował już w trakcie studiów: w 1936 roku zaprojektował plakaty dla Komunalnej Kasy Oszczędności. Krótko przed wybuchem wojny wygrał konkursy na projekt do pawilonu przemysłu polskiego na Światową Wystawę w Nowym Jorku oraz na płaskorzeźbę fryzu fasady kolejowego Dworca Głównego w Warszawie. Po wojnie przez pewien czas mieszkał w Łodzi, gdzie m.in. w latach 1947–1949 wykładał w Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych (późniejszej ASP), a dla przedsiębiorstwa Film Polski projektował plakaty filmowe. Współpraca z FP, oraz pięć pierwszych nagród zdobytych przez Tomaszewskiego na Międzynarodowej Wystawie Plakatu w Wiedniu w 1948 roku, zapoczątkowały zjawisko znane wkrótce w świecie artystycznym, jako „polska szkoła plakatu”. Już w tych powojennych pracach widać wybitną indywidualność Henryka Tomaszewskiego. Polegała ona - po pierwsze - na tym, co się z grubsza nazywa malarskością, a co jest po prostu wprowadzeniem do plakatu pewnej dowolności w kolorze i rysunku. Nawet, jeśli jego sztuka na przełomie lat 40. i 50. nieco się ugięła pod obowiązującą socrealistyczną estetyką, nigdy nie była siermiężnym, tandetnym realizmem. Po drugie - a to rzecz w plakacie decydująca - u Tomaszewskiego litera była równie ważną częścią kompozycji jak obraz. Zawsze traktowana z fantazją, z radością odkrywcy, jakby to on właśnie przed chwilą wymyślił ten niezwykły znak i wciąż się nim bawił. Ta cecha z czasem pogłębiała się i stawała się coraz bardziej wyrafinowana. Na plakacie wystawy Wojciecha Zamecznika z 1988 r. napisał po prostu "W" i "Z", na plakacie swojej wystawy z 1991 r. umieścił jedno słowo: LOVE. Ale ta fantazja i lekkość myliła. Henryk Tomaszewski - mimo pozorów swobody, a nawet nonszalancji plastycznej - był tytanem pracy. Trudno wyliczyć jego najlepsze plakaty, wymienić można niektóre. Wspaniały jest „Witkacy” (1972), gdzie na desce do prasowania wylądował kawałek płótna podpisany „Witkacy” dla Teatru Studio, co było komentarzem Tomaszewskiego do ujednoliconej maniery wystawiania sztuk tego pisarza. Na plakacie do „Historii” Witolda Gombrowicza w Teatrze Nowym w Warszawie w 1983 r. wielka zielona stopa dwoma palcami robi znak „V”, popularny w latach 80. symbol oporu. Plakat ten spełniał dwie najważniejsze funkcje swojego gatunku: był aktualny, a jednocześnie genialnie interpretował historię, bo z polskich pisarzy rzeczywiście chyba tylko Gombrowicz potrafiłby zrobić znak zwycięstwa stopą. W latach 1952–1985 Henryk Tomaszewski prowadził pracownię plakatu w stołecznej ASP. w latach 1959–1966 oraz od 1972 do 1974 był dziekanem wydziału grafiki tej uczelni. Jego uczniami byli m.in. tacy twórcy, jak Jacek Gawłowski, Jan Młodożeniec, Piotr Młodożeniec, Janusz Stanny, Rosław Szaybo. W 1976 roku Tomaszewski otrzymał od Royal Society of Arts w Londynie tytuł Honorowego Projektanta Królewskiego. Jego rysunki drukowały „Szpilki” (jeszcze przed wojną), lubelski tygodnik „Stańczyk”, tygodnik satyryczny „Rózgi” w Łodzi, „Przegląd Kulturalny”. Prace z tego ostatniego w 1961 roku złożyły się na publikację zatytułowaną „Książka zażaleń”. Dzieła Henryka Tomaszewskiego znajdują się w zbiorach m.in. Muzeum Plakatu w Wilanowie, Muzeum Narodowego w Poznaniu, Museum of Modern Art w Nowym Jorku, Muzeum Sztuki Nowoczesnej w São Paulo w Brazylii, Stadelijk Museum w Amsterdamie, Deutsches Plakat-Museum w niemieckim Essen. Artystyczne dziedzictwo Henryka Tomaszewskiego trwa w pracach najlepszych twórców. Tylko jego uczeń mógł stworzyć znakomity znak „COEXIST” z symboli trzech religii, jak Piotr Młodożeniec w znanym billboardzie zamówionym w 2001 roku przez Museum On The Seam w Jerozolimie.

Redakcja