Niemiecki bokser przeszedł do historii sportu dzięki dwóm walkom z amerykańskim pięściarzem Joe Louisem. Max Schmeling urodził się w Klein Luckow w północnej Brandenburgii. Niedługo potem jego rodzina przeniosła się do Hamburga. Ojciec przyszłego pięściarza był marynarzem związanym kontraktem z Hamburg America Line. Mama, Amanda Fuchs, zajmowała się domem. Marynarski dom Maxa nie należał do zamożnych, więc już w wieku ośmiu lat został gońcem w aptece, a potem w biurze ogłoszeń. Po podstawówce zapisał się na treningi zapaśnicze. W wieku 16 lat wytypowano go do pierwszych zawodów - miał walczyć z 10 lat starszym zawodnikiem. Zaniepokojona matka nie wypuściła go z domu. Po tym incydencie Max rzucił klub zapaśniczy, ale z kariery sportowej nie zrezygnował. Po pracy przy budowie kanałów trenował boks. Wkrótce zaczął brać udział w amatorskich walkach bokserskich. Na zawodowstwo przeszedł po udanym debiucie w 1924 r., kiedy w Düsseldorfie znokautował miejscowego boksera Hugo Czappa. W 1926 r. zdobył mistrzostwo Niemiec, rok później został mistrzem Europy wagi półciężkiej, a dwa lata potem niemieckim mistrzem wszechwag. Po sukcesach w Europie postanowił podbić USA. W 1930 r. zdobył tam tytuł mistrza świata wszechwag. Prawa do tytułu bronił skutecznie dwa lata, pokonując ówczesną amerykańską elitę pięściarską. Był znany z niezwykle niebezpiecznych ciosów z kontry, zadawanych prawą ręką. W 1933 roku bokserski gwiazdor poślubił czeską aktorkę Annę Ondrę, urodzoną w Tarnowie córkę austro-węgierskiego pułkownika. Schmeling i Ondra stali się gwiazdorską parą, ozdobą berlińskich salonów. Ale w stolicy III Rzeszy nie czuli się dobrze, dlatego kupili pod Berlinem dom w Bad Saarow i tam zamieszkali. Sukcesy Schmelinga na ringu zwróciły uwagę Mike’a Jacobsa - prowadzącego wschodzącą gwiazdę boksu, 22-letniego Joe Louisa, ze względu na siłę ciosu zwanego „Brown Bomberem" - „Brązowym Bombowcem”. Do walki Schmelinga z Louisem, który stał się „starciem ras”, doszło 19. czerwca 1936 roku. Nazistowska propaganda ogłosiła, że „Max Schmeling to duma rasy aryjskiej”. Louis dla Amerykanów był „dumą swojej rasy. Ludzkiej rasy”. Na trybunach nowojorskiego Yankee Stadium zasiadła 65-tysięczna publiczność. Radiowa transmisja zgromadziła miliony słuchaczy. Młody Louis nie docenił bardziej doświadczonego przeciwnika i już w czwartej rundzie znalazł się na deskach, a w 12. Schmeling go znokautował. Propaganda nazistowska oszalała - Schmeling awansował do rangi symbolu III Rzeszy. Przywieziono go z USA na pokładzie sterowca „Hindenburg”. Sam Hitler zapraszał go na herbatę. „Moda” na pięściarza (i jego żonę) trwała w Niemczech dwa lata, do rewanżowego pojedynku z Louisem. Mecz został rozegrany 22. czerwca 1938 r. na tym samym Yankee Stadium w Nowym Jorku. Tym razem „Brown Bomber” nie zbagatelizował przeciwnika. Słuchacze przy radioodbiornikach usłyszeli dźwięk gongu, nieludzki wrzask 70-tysięcznej widowni i po chwili… ciszę. Po 124 sekundach wściekłego ataku Joe Louisa, podczas których Schmeling cztery razy wylądował na deskach, niemiecka ekipa poddała walkę. Schmeling przestał być ulubieńcem nazistów, co było mu na rękę, bo wcześniej sam Goebbels naciskał na pięściarza, by rozwiódł się z Anną Ondrą i na dodatek pozbył się żydowskiego menedżera Joe Jacobsa. A ani jednego ani drugiego bokser robić nie zamierzał. Co więcej, po przegranej walce „uciekł” z żoną z Bad Saarow w mniej uczęszczane przez nazistów miejsce – w 1937 roku małżeństwo kupiło majątek w niewielkiej, zagubionej w lasach miejscowości Ponickel, czyli kaszubskiej Ponikły pod Bytowem na Pomorzu. Za to wszystko wkrótce naziści się na nim zemścili: Schmeling został jedynym niemieckim sportowcem światowej klasy wcielonym do Wehrmachtu i wysłanym na front. W 1941 roku podczas operacji „Merkury” - desantu spadochronowego na Kretę - został ranny. W szpitalu spędził kilka miesięcy. Po wojnie stoczył jeszcze pięć pojedynków. Ostatni w 1948 r., zamykając pięściarski bilans 56 zwycięstwami. Dzięki zarobionym pieniądzom otworzył przedstawicielstwo Coca-Coli w Hamburgu i pracował w nim aż do czasu, gdy skończył 90 lat. Na pół etatu. Zawsze pamiętał o swoim najważniejszym przeciwniku - kiedy Joe Louis zmarł w biedzie w 1981 roku, Schmeling, który często wspomagał „Brown Bombera”, zapłacił za jego pogrzeb. Sześć lat później, po 57 latach małżeństwa, odeszła Anna Ondra. W 1993 r. światło ujrzał nieznany dotąd fakt z życia Maksa Schmelinga - dwóch profesorów Uniwersytetu Rhode Island Robert Wiesbord i Norbert Heterich opublikowało w piśmie „History Today” artykuł, w którym opisali, jak Schmeling podczas pogromów Nocy Kryształowej w 1938 r. - już po walce z Louisem - uratował życie dwóm młodym Żydom, braciom Wernerowi i Henrichowi Lewinom. Bokser ukrył ich w swoim apartamencie w hotelu Exelcior w Berlinie. Tę historię opowiedział po latach naukowcom Henry Lewin – wtedy właściciel hoteli w Las Vegas. Max Schmeling zmarł w Wenzendorf - Dierstorf-Heide w Dolnej Saksonii na skutek powikłań pogrypowych. Został pochowany obok żony. Na jego pogrzebie pojawiła się cała niemiecka elita, łącznie z ówczesnym kanclerzem Gerhardem Schröderem. - Był wielką gwiazdą, która w ogóle tego nie zauważała - powiedział kanclerz.