Andrea Camilleri

Andrea Camilleri

Ur. 06.09.1925 Zm. 17.07.2019

Wspomnienie

Był najbardziej rozpoznawalną sylwetką i głosem współczesnych Włoch. Chyba też najbardziej kochaną. Mówiono tu o nim: „Maestro”. Najważniejszą postacią stworzoną przez Andreę Camilleriego był komisarz Salvo Montalbano z fikcyjnej miejscowości Vigata na Sycylii - znakomity śledczy, pracuś, erudyta, który przeczytał całego Prousta, oraz smakosz i wielbiciel kobiecej urody. Jego przygody opisane w kilkunastu książkach zostały zekranizowane przez telewizję RAI. Komisarz dostał nazwisko na cześć Katalończyka Manuela Vazqueza Montalbano, autora książek o detektywie Pepe Carvalho. Camilleri powołał do życia Montalbano w 1994 r. w książce „Kształt wody”, którą napisał tuż przed swoimi 70. urodzinami. Czytelnicy często chcieli wiedzieć, ile w smakoszu życia Montalbano samego Camilleriego. Pisarz odpowiadał, że niewiele. Postać komisarza wzorował na swoim ojcu. Zanim na dobre zajął się pisaniem, Camilleri był znany przede wszystkim jako reżyser. Ponoć to on wprowadził do włoskiego teatru Ionesco i Becketta, wystawiał też Pirandella i De Filippa, Strindberga i Eliota. Dla telewizji kręcił filmy o komisarzu Maigret. Pisał też powieści historyczne, eseje, wspomnienia. Opisywał słabo znane epizody z dziejów Sycylii, przywoływał jej język, ludzi, obyczaje. W swoich książkach celnie oddawał atmosferę włoskiej prowincji. Jego bohaterowie mieszają język włoski z sycylijskim dialektem. Urodził się na Sycylii, ale dużą część życia spędził w Rzymie. Nazywał siebie włoskim pisarzem, urodzonym na Sycylii, żyjącym w Europie. Pierwszą książkę „Il corso delle cose” („Bieg rzeczy”) napisał po czterdziestce, w 1968 r. Odrzuciło ją dziesięciu wydawców, a jeden z nich podobno odpisał: „Przeczytaliśmy, ale nie zrozumieliśmy”. Dopiero po dziesięciu latach książkę wydała mała oficyna Sellerio. Camilleri odpłacił się jej, sprzedając później 3 mln egzemplarzy książek, do których dorzucił jeszcze 800 tys. egzemplarzy w wydawnictwie Mondadori. Camilleri często komentował wydarzenia polityczne. Nie krył się ze swoimi lewicowymi poglądami. Szczególne ostro krytykował Silvia Berlusconiego. „Ponad 2 mln Włochów to analfabeci, 12 mln to analfabeci wtórni, a kolejne 6 mln nie potrafi wyciągać wniosków z przeczytanych tekstów. To tacy ludzie głosują na Berlusconiego” - mówił w 2012 r. w wywiadzie dla „Wyborczej”. Jego komentarze o polityce i społeczeństwie były wysoko cenione we Włoszech. Pracował niemal do końca, ostatnie powieści dyktował. Żartował, że ponieważ lekarze nie pozwalają mu już jeść większości potraw, które opisuje w swoich książkach, z tym większą przyjemnością o nich pisze. Pytany o receptę na długie, aktywne życie, nie potrafił udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Mówił tylko, że wywodzi się z generacji, która przeżyła wojnę, i życie jest dla niego wartością, o którą należy walczyć. 12 czerwca w rozmowie z dziennikarzem włoskiego Radio Capital mówił: „Nie boję się niczego, nawet śmierci. Miałem szczęśliwe życie”. Umarł w dniu polskiej premiery kolejnego kryminału o przypadkach komisarza Montalbano „Gra luster” (w tłumaczeniu Macieja A. Brzozowskiego), jednej z najlepszych powieści cyklu.

Redakcja