W sierpniu '80 spisywała postulaty strajkujących w Gdańsku. Była jedną z najważniejszych postaci trójmiejskiej opozycji lat 70. i 80. Działała w Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela, należała do gdańskiego Studenckiego Komitetu Solidarności, współpracowała z KOR-em, a przede wszystkim była jedną z osób nadających ton Ruchowi Młodej Polski. Była osobą głębokiej wiary, która w jej przypadku prowadziła do aktywnej postawy społecznej - przeciwstawienia się systemowi komunistycznemu. Wyboru tego dokonała w 1976 r. na studiach polonistycznych na Uniwersytecie Gdańskim, wiążąc się ze środowiskiem, które założyło w 1977 r. "Bratniaka", a dwa lata później - RMP. Nie mogła już wtedy liczyć na żadną stałą pracę, podlegała stałej inwigilacji Służby Bezpieczeństwa, doświadczała częstych rewizji i aresztowań. A jednak był to czas szczęśliwy: działań dających poczucie sensu i przynoszących rezultaty. W tym środowisku poznała Mirka Rybickiego, szefa wydawnictwa Młoda Polska, przyszłego męża. Uczestniczyła w pracach redakcyjnych i edytorskich drugiego obiegu, dyskusjach politycznych, pracach kół samokształceniowych, manifestacjach patriotycznych, które zmieniały oblicze Trójmiasta. Brała udział w sierpniowym strajku w Stoczni Gdańskiej w 1980 r. Wraz z Aliną Pieńkowską spisywała postulaty strajkujących zakładów, które stały się podstawą wyłonienia ostatecznie tych 21 uznanych za najważniejsze. W historii Polski pozostanie na zawsze obraz Magdy i Bożeny Rybickiej, dwóch dziewczyn, które wraz z Lechem Wałęsą w trakcie sierpniowego strajku prowadziły modlitwy w pobliżu bramy nr 2. Ta liturgia przyczyniła się do stworzenia niepowtarzalnego religijnego i duchowego klimatu strajku i wspólnoty ludzi zgromadzonych po obu stronach stoczniowej bramy. Po sukcesie strajku Magda - szanowana i lubiana przez Lecha Wałęsę i uwielbiana przez uczestników strajku - gdyby tylko chciała, mogłaby zająć wpływowe miejsce w aparacie związkowym. Jednak tylko krótko pracowała jako sekretarka Wałęsy. Świadomie wybrała powrót do pracy dla "Bratniaka" i wydawnictwa Młoda Polska. Działanie dla "Solidarności" podjęła znowu, gdy Związek został zepchnięty do podziemia, w redakcji pisma Regionalnej Komisji Koordynacyjnej gdańskiej "Solidarności". Przez pół roku ukrywała się, martwiąc się o los młodszej siostry Zosi internowanej w noc wprowadzenia stanu wojennego. W wolnej Polsce Magda poświęciła się rodzinie (jako matka trzech wspaniałych synów) i pomocy potrzebującym. Pracowała jako terapeutka, pomagając ludziom uzależnionym i doznającym przemocy w rodzinie. Gdy w 2008 r. ciężka choroba uniemożliwiła jej pracę zawodową, wciąż niosła pomoc ludziom, szczególnie ciężko chorym. RMP zakończył działalność jako ogólnopolska organizacja ideowo-polityczna w 1989 r. W naszym gdańskim środowisku pozostaliśmy jednak dużą rodziną. Wystąpiliśmy razem, gdy niesprawiedliwie został zaatakowany o. Ludwik Wiśniewski. Nie zabrakło jej podpisu, gdy trzeba było zaprotestować przeciwko paszkwilowi wymierzonemu w nieżyjącego Wiesława Chrzanowskiego. Mimo ciężkiego stanu zdrowia wzięła udział w gdańskiej manifestacji KOD w proteście przeciwko sposobowi traktowania Lecha Wałęsy przez obecne władze. Bardzo krytycznie oceniała "dobrą zmianę". Do końca żyła sprawami Polski.