Rolą w „Łowcy androidów” przeszedł do historii kina. Pozostawił po sobie blisko 200 ról filmowych i telewizyjnych, z których każda jest wybitna, nawet jeśli same filmy niekoniecznie. Z rodzinnego Breukelen uciekł w wieku 15 lat w poszukiwaniu przygód. Przez rok szorował pokład frachtowca, po powrocie zapisał się do szkoły wieczorowej, a następnie – do Akademii Teatru i Tańca w Amsterdamie. W 1969 r. zadebiutował na ekranie w popularnym holenderskim serialu „Floris" w reżyserii Paula Verhoevena, w którym wcielał się w szlachetnego rycerza na wygnaniu. Wkrótce błękitnookim blondynem zainteresowało się Hollywood. W 1976 r. Hauer zagrał u boku Michaela Caine’a i Sidneya Poitier w filmie „Na tropie Wilby’ego”. Przełomem dla Hauera był występ w „Nocnym jastrzębiu” (1981), w którym wcielił się w niebezpiecznego terrorystę. Rola melancholijnego androida, który jest bardziej ludzki od ludzi, w „Łowcy androidów” Ridleya Scotta (1982), była nie tylko najlepszą w karierze Hauera, ale również jedną z najciekawszych w dziejach kina. Po „Łowcy androidów” grał w kilku filmach rocznie. W latach 80. wystąpił m.in. w szpiegowskim „Weekendzie Ostermana”, baśni fantasy „Zaklęta w sokoła”, dramacie kostiumowym „Ciało i krew”, thrillerze „Autostopowicz” i licznych filmach akcji, wśród których warto wymienić m.in. „Ślepą furię” – remake japońskiego klasyka o niewidomym samuraju. Hauer był aktorem wybitnym ze skłonnością do przyjmowania ról w filmach klasy B. Chociaż wiele z nich dziś uznawanych jest za kultowe, np. „Krew bohaterów” (1989), „W mgnieniu oka” (1992), „Omega Doom” (1996). Jego talent wielokrotnie doceniono: za wojenny dramat „Ucieczka z Sobiboru” (1987) dostał Złoty Glob dla najlepszego aktora, nominowany był za rolę w thrillerze politycznym „Vaterland” (1994). W 2011 roku zagrał Petera Breugla w nagrodzonym, m.in. polskimi Orłami, obrazie Lecha Majewskiego „Młyn i krzyż”. Hauer od lat 80. XX w. aktywnie działał na rzecz chorych na AIDS. W 2013 r. został odznaczony Orderem Lwa Niderlandzkiego.