Ostatni minister obrony narodowej PRL. Pochodził z Łucka. W 1940 roku jego rodzina została aresztowana przez NKWD, został skierowany do obozu w okolicach Archangielska. Niewiele brakowało, by znalazł się w armii gen. Władysława Andersa. Jego kariera związana była z Wojciechem Jaruzelskim. Spotkali się w 1943 roku w Riazaniu, gdzie gen. Zygmunt Berling utworzył Szkołę Oficerów Piechoty I Korpusu. Rywalizowali o pierwszą lokatę i to Siwicki został prymusem. Po wojnie dowodził 1. i 3. Dywizją Zmechanizowaną oraz prestiżowym Śląskim Okręgiem Wojskowym. W 1968 roku stał na czele jednostek polskich, które uczestniczyły w zduszeniu Praskiej Wiosny. Od marca 1981 roku na polecenie ministra Jaruzelskiego sztab generalny pod jego kierownictwem przygotowywał plany wprowadzenia stanu wojennego. W grudniu 1981 roku wszedł w skład Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego. Dwa lata później został ministrem obrony i awansował na czterogwiazdowego generała armii (ten stopień dziś nie istnieje). Szefem MON był także w rządzie Tadeusza Mazowieckiego. Ówczesny wiceminister Janusz Onyszkiewicz wspominał, że "był wówczas bardzo lojalny". Znalazł się wśród oskarżonych o wprowadzenie stanu wojennego. Jego proces wyłączono i umorzono ze względu na zły stan zdrowia. Na cmentarzu Powązkowskim żegnała go asysta honorowa Kompanii Reprezentacyjnej WP, co wywołało protesty środowisk prawicowych.