Pierwszy podhalański baca, który uzyskał unijny certyfikat na oscypek jako produkt regionalny Unii Europejskiej. Kazimierz Furczoń z Leśnicy, wsi położonej w podhalańskiej dolinie poniżej Gliczarowa Górnego i Bukowiny Tatrzańskiej, był nazywany unijnym bacą. Bo to on jako pierwszy uzyskał unijny certyfikat na oscypki. Europejscy urzędnicy potwierdzili mu w 2008 r., że robi oscypki zgodnie z europejskimi normami. Czyli: o wrzecionowatym kształcie, wadze od 600 do 800 g, długości od 17 do 23 cm, z przynajmniej 60-procentową zawartością owczego mleka. Ale najważniejszy warunek był taki, że oscypek musi być zrobiony tradycyjną metodą na bacówce, w surowych i górskich warunkach, a nie w wysterylizowanej mleczarni. „Bo inaczej ni będzie mioł tego swojskiego aromatu”, tłumaczył nam baca Furczoń jesienią 2018 r. w swojej gazdówce, patrząc, jak owce spokojnie pasą się na polanie. Kazimierz Furczoń był pomysłodawcą projektu „Małe społeczności pasterskie Karpat”, założył i kierował Tatrzańsko-Beskidzką Spółdzielnią Producentów „Gazdowie”. Uczestniczył w pracach małopolskiej Rady ds. Produktów Tradycyjnych i Dziedzictwa Kulinarnego. Za swoją działalność otrzymał Złoty Krzyż Zasługi.