Jeden z pierwszych twórców muzyki elektroakustycznej we Francji. Współpracował z artystami rozmaitych dziedzin, przede wszystkim filmu i baletu, np. przez prawie pół wieku z Maurice’em Bejartem. Flirtował z jazzem, rockiem i muzyką filmową. Pierre Henry był uczniem Oliviera Messiaena i Nadii Boulanger w Konserwatorium Paryskim, ale dość szybko wszedł na drogę awangardowych poszukiwań. Mylnie uważany jest za ojca tzw. muzyki konkretnej, do której materiał czerpany był z odgłosów otoczenia: natury i miasta, nagrywany i przetwarzany na taśmie. W rzeczywistości twórcą tej idei był Pierre Schaeffer, starszy od Henry’ego o 17 lat. Obaj kompozytorzy spotkali się w 1949 r. i rozpoczęli współpracę w zorganizowanym przez Schaeffera studiu muzyki konkretnej w Paryżu. Wspólnie tworzyli dźwiękowe kolaże, przetwarzając mechanicznie dźwięki nagrane z otoczenia. Przykładem takiego wspólnego utworu dwóch Pierre’ów - Schaeffera i Henry’ego - jest „Symphonie pour un homme seul” z 1949 r. W 1958 r. Henry założył własne studio elektroniczne Apsome, gdzie tworzył utwory komponowane przez cięcie i klejenie nagranej taśmy magnetycznej. Do jego głównych dzieł należy pierwsza opera konkretna „Orphee 53” (1953, z Schaefferem) na trzy głosy, klawesyn, skrzypce i taśmę, balet „Haut Voltage” (1956), do którego choreografię stworzył Bejart, „Messe pour le temps present”, w której skład wchodzi „Psyche Rock”, krótki fragment, który stał się podstawą muzyki do sitcomu science fiction „Futurama”, balet „Niżyński, boski błazen” (1971), „Machine Danse” (1973), „Futuriste” (1975), poświęcony włoskiemu futuryście Luigiemu Russolo. Był znany z poszukiwań na wielu artystycznych polach: w latach 60. związał się np. z rockową grupą Spooky Tooth, ale jak mówił szczerze w wywiadzie, skłonił go do tego producent wytwórni fonograficznej Philips i był to projekt bardziej komercyjny niż artystyczny. Tworzył niemal do ostatnich chwil. Jego przedostatni utwór „Chroniques terriennes” miał premierę we wrześniu 2016 r., jednak Henry nie mógł już go odtwarzać osobiście, jak zwykł to robić, gromadząc przy tym tłumy fanów. Jeszcze kilka miesięcy przed śmiercią rozpoczął pracę nad swoim ostatnim utworem, który zostanie zaprezentowany w grudniu 2017 r. w Maison de la Radio w Paryżu.