Witold Zagórski

Witold Zagórski

Ur. 25.09.1930 Zm. 30.06.2016

Wspomnienie

Dla koszykówki był tym, kim Kazimierz Górski dla piłki nożnej i Hubert Wagner dla siatkówki. Koszykarz Witold Zagórski od 1950 r. występował w Polonii Warszawa. Przez 10 lat jego drużyna zdobyła dwukrotnie wicemistrzostwo i raz mistrzostwo Polski. Przez rok grał w Legii, która wówczas zdobyła tytuł, i zakończył karierę jako zawodnik w wieku 31 lat. Jako trener kadrę objął w 1961 r. i już dwa lata później osiągnął największy sukces w historii - Polska zdobyła srebrny medal mistrzostw Europy we Wrocławiu. Za miejsce w czwórce mistrzostw we Wrocławiu w 1963 r. reprezentacja miała obiecany wyjazd na igrzyska do Tokio, a Zagórski - na staż do USA. Poleciał. Zapytany, co chce obejrzeć, odpowiedział, że koszykówkę uniwersytecką i szkolną. - Pytali mnie o NBA. Powiedziałem: „Tak, ale przy okazji”. Wyszedłem z założenia, że nie mamy takich graczy jak w NBA, więc lepiej podglądać młodych chłopaków na uczelniach - tłumaczył. W trakcie trzymiesięcznego pobytu w Stanach Zagórski podpatrywał trenerów m.in. z Harvardu, Manhattan College, Columbusa, Ohio, Ohio State, Berkeley, a także Reda Auerbacha z Boston Celtics, zwiedził również Amerykę wzdłuż i wszerz. Wrażenia z tej podróży - fascynujące, dowcipne, pisane z dystansem - trener opisywał potem w korespondencjach dla „Przeglądu Sportowego”. Nikt w Polsce nie zbliżył się do poziomu, jaki osiągnął w czasie swojej nieprzerwanej pracy z reprezentacją między 1961 a 1975 r. Zdobywał medale mistrzostw Europy, był na trzech igrzyskach olimpijskich i na jedynych mistrzostwach świata, w których wzięli udział polscy koszykarze. Z funkcji trenera reprezentacji Polski zrezygnował w 1975 r., gdy drużynie nie udało się zakwalifikować na igrzyska w Montrealu. Zagórski w 1978 r. wyjechał z Polski do Austrii. Pierwotnie miał to być trzyletni kontrakt, ale okazało się, że trener znalazł tam drugą ojczyznę. Prowadził reprezentację kraju, drużyny ligowe kobiece i męskie, a także drużynę i reprezentację Austrii w koszykówce na wózkach. Jako pierwszy odcisnął dłonie w Alei Koszykarskich Gwiazd w Polanicy-Zdroju.

Łukasz Cegliński

Zdjęcie profilowe: Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl