Robert Frank

Robert Frank

Ur. 09.11.1924 Zm. 09.09.2019

Wspomnienie

Prace Franka miały kluczowy wpływ na rozwój fotografii dokumentalnej. Do jego najsłynniejszych dzieł należał album „The Americans” z 1959 r. – jedna z najważniejszych książek fotograficznych XX w. Urodził się w Zurychu. Jako 23-latek wyemigrował do Stanów Zjednoczonych i zamieszkał w Nowym Jorku. Jak twierdził, do wyjazdu nie skłonił go klimat w powojennej Europie, lecz potrzeba artystycznego rozwoju. Nowy kraj i jego mieszkańcy błyskawicznie go zaintrygowali. W Stanach zaczynał jako fotograf mody, pracował m.in. dla magazynów „Vogue” i „Harper's Bazaar”. Szybko postanowił, że Amerykę musi poznać za pomocą obiektywu i nie wystarczy mu do tego praca w studiu. – Pragnę stworzyć kompletny obraz Ameryki – napisał w 1954 r. do Fundacji Guggenheima, prosząc o grant na realizację swojego projektu. Chciał objechać blisko 30 stanów Ameryki i je sfotografować. Fundacja przystała na jego prośbę i w 1955 r. Frank z żoną i dwójką dzieci wynajętym fordem ruszył w dziewięciomiesięczną podróż. Przejechał 10 tys. mil i na 767 negatywach zrobił ponad 27 tys. zdjęć. Tak powstał opublikowany w 1959 r. album „The Americans”. Jego zdjęcia nie były wystudiowane czy zaplanowane. Fotografował samotnych ludzi, tłumy w kondukcie pogrzebowym, pary nastolatków, a także wszystkie symbole Ameryki – kowboja podczas rodeo, kino samochodowe, nowojorskich Żydów czy powracającą na wielu zdjęciach amerykańską flagę. Jego wizja nie wszystkim się podobała. Jego fotografie uznano za rozmazane, niedokładne. Oskarżano go też o nienawiść do Ameryki i Amerykanów. Jeden z magazynów fotograficznych określił Franka mianem „smutnego człowieka nieznoszącego kraju, który go przyjął”. 50 lat później recenzujący wystawę Franka w Waszyngtonie dziennikarz „New York Timesa” zauważył: „Wiele czasu zajęło fotografom, krytykom i wykładowcom sztuki odkrycie, że to właśnie Frank uwolnił fotografię z takich ograniczeń jak schludna kompozycja i dystans emocjonalny do fotografowanej rzeczywistości, o który tak bardzo dbali jego poprzednicy”. Po „The Americans” zainteresował się filmem dokumentalnym. Jego prace były mocno związane z bitnikami – narratorem krótkometrażowego „Pull my Daisy” był Kerouac, a wystąpił w nim Allen Ginsberg. W 1972 r. Frank wyreżyserował film „Cocksucker blues” o zespole The Rolling Stones. Premiera filmu została zablokowana przez zespół. Mick Jagger, lider Stonesów, miał powiedzieć Frankowi: „To jest naprawdę, kur..., dobry film, Robercie. Ale jeśli zostanie pokazany w USA, nigdy już nie wpuszczą nas do tego kraju”. Wyrok sądu pozwalał jedynie na pięć emisji filmu w ciągu roku, do tego w obecności reżysera. Frank reżyserował też teledyski, m.in. do utworu „Run” zespołu New Order czy „Summer Cannibals” Patti Smith. W latach 70. powrócił do fotografii. W 1972 r. opublikował swój drugi album „The Lines of My Hand”, który uważa się za jego „wizualną autobiografię”.

Redakcja

Zdjęcie profilowe: Polaris / East News