Andrzej Biegalski

Andrzej Biegalski

Ur. 05.03.1953 Zm. 14.03.2017

Wspomnienie

Jedyny polski mistrz Europy w wadze ciężkiej, zdobył medal w 1975 r. w Katowicach, pokonując w finałowym pojedynku pięściarza z ZSRR Wiktora Uljanicza. Andrzej Biegalski miał wtedy 22 lata, 192 cm wzrostu i piekielny wręcz cios. Za tytuł dostał 13 tys. zł, czyli ówczesne dwie górnicze pensje. Po tym sukcesie zajął czwarte miejsce w plebiscycie „Przeglądu Sportowego” na najlepszego sportowca Polski. Kibice liczyli na jego kolejne medale, ale Andrzej Biegalski tego sukcesu nie powtórzył. W wieku 16 lat zaczął uprawiać dżudo, jednocześnie trenując boks i pchnięcie kulą. – Nie wiedziałem, jakiej dyscyplinie się poświęcić. Pewnego dnia przyszedłem na trening dżudo, a trener Marian Jarosz powiedział mi, że jestem tam niepotrzebny. Poszedłem więc na zajęcia bokserskie i tam zostałem. Jak się później okazało, trenerzy umówili się, że wygonią mnie z treningu, a ja sam zdecyduję, gdzie będę chodził. Jednak trener pięściarzy Marian Mrula nie dotrzymał słowa. Tak zostałem bokserem – opowiadał Andrzej Biegalski. W czasie stanu wojennego łączył treningi w GKS Jastrzębie ze studiami trenerskimi na wrocławskiej AWF. Z powodu nauki nie pojawił się na jednym z treningów i podpadł trenerowi Antoniemu Zygmuntowi. Trafił do kopalni Jastrzębie, gdzie pracował przez rok na dole. - Często czułem się jak ptak w klatce. Nie mogę jednak powiedzieć, że praca górnika jest cięższa od boksu. Podczas treningu w ciągu dnia zrzucałem nawet 3 kg, w kopalni nigdy mi się to nie zdarzyło – wspominał. W 1984 r. Biegalski zakończył karierę bokserską. Pracował w kopalni jako maszynista wyciągowy i jako trener w Boguszowicach i Żorach. W 1989 r. był drugim szkoleniowcem reprezentacji Polski.

Paweł Czado

Zdjęcie profilowe: Dominik Gajda / Agencja Gazeta