Jan Guz

Jan Guz

Ur. 30.10.1956 Zm. 24.05.2019

Wspomnienie

Przewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych jeszcze we wrześniu 2018 r. przewodził 20-tysięcznej manifestacji pracowników i pracownic sektora budżetowego przed kancelarią premiera. Rodzice Jana Guza byli rolnikami we wsi Białobrzegi koło Kocka. Od dziecka pracował na roli. Rodzice zmarli, gdy Jan Guz miał sześć lat. Siostra została z babcią, on z dwuletnim bratem trafili do domu dziecka. W 1988 r. skończył politologię na Akademii Nauk Społecznych związanej z PZPR. Działał w Ochotniczych Hufcach Pracy od początku lat 70., a od 1977 r. był członkiem PZPR. Do OPZZ wstąpił w roku powstania związku: 1984. W okresie transformacji Guz najpierw wyjechał z kraju, żeby zarobić na utrzymanie rodziny, potem wrócił i próbował sił w biznesie: handlu w ramach sieci Społem, wreszcie na dobre wrócił do OPZZ, jednej z trzech reprezentatywnych central związkowych zasiadających w Radzie Dialogu Społecznego. W 2004 r. został przewodniczącym OPZZ. W 2018 r. wybrano go na kolejną kadencję. Guz zasiadał w wielu gremiach – Radzie Dialogu Społecznego czy Narodowej Radzie Rozwoju – i działał na rzecz poprawy warunków pracy. W wywiadzie udzielonym „Wyborczej” we wrześniu 2018 r. polemizował z tezą, że mamy w Polsce rynek pracownika: „Niech pani napisze to tłustym drukiem: pracowników nie brakuje, mamy nadwyżkę. Jest 5 mln biernych zawodowo osób, które nie pracują, bo im się to nie opłaca. To najwyższy wskaźnik w Europie. Rosną koszty życia, więc czapka z głowy, że rząd podniósł zasiłki. Ale płace rosną na tyle wolno, że została zaburzona relacja, i często bezrobocie jest korzystniejsze. Pracownik powinien utrzymywać się z pracy, a jego wynagrodzenie powinno starczyć na utrzymanie jego i jego rodziny” – mówił.

Adriana Rozwadowska