Maciej Parowski

Maciej Parowski

Ur. 27.12.1946 Zm. 02.06.2019

Wspomnienie

Niemal cała polska fantastyka od lat 80. XX wieku powstała albo z inicjatywy Parowskiego, albo jemu na złość. Urodzony w 1946 r., studiował na Politechnice Warszawskiej i miał być inżynierem elektrykiem. Wydarzenia roku ’68 zdecydowały jednak o poszerzeniu jego zainteresowań o sprawy społeczne. Zaczął publikować w prasie studenckiej i kulturalnej. Wszystkie redakcje, z którymi współpracował, zawieszono lub rozwiązano w stanie wojennym. Gdy w 1982 r. powstał miesięcznik „Fantastyka”, został w nim najpierw kierownikiem działu literatury polskiej, później redaktorem naczelnym. Nazywaliśmy go NUMP-em: „Nasz Ulubiony Maciej Parowski”. Skrót był trochę ironiczny, a trochę jednak nie, bo Parowski był człowiekiem instytucją. Jego roli nie da się jednak sprowadzić tylko do zajmowanych przez niego stanowisk. Był inicjatorem: nieustannie coś wymyślał – jakieś akcje, serie, konkursy, przeglądy, festiwale. Dość powiedzieć, że dla Andrzeja Sapkowskiego impulsem do wymyślenia postaci wiedźmina Geralta był ogłoszony przez Parowskiego w 1985 r. konkurs na opowiadanie. Sapkowski zajął w nim trzecie miejsce. Czy „Wiedźmin” powstałby bez Parowskiego? Nie wiemy, bo to pytanie do mieszkańców światów alternatywnych, o których świetnie pisze Jacek Dukaj (kolejny pisarz, który Parowskiemu dużo zawdzięcza). MAciej Parowski lubił twórczy ferment, lubił prowokować spory i chętnie w nich uczestniczył. Na zjazdach miłośników fantastyki dyskusja z nim zaczynała się na długo przed jego oficjalnym wystąpieniem, a nie kończyła się wcale, trwała jeszcze w powrotnych pociągach. Jako redaktor pisma literackiego miał do czynienia z twórczością amatorską (by nie rzec: grafomańską). Cierpliwie wyjaśniał autorom, jakie robią błędy i nie zniechęcał ich do dalszego pisania. Był pisarzem, krytykiem i animatorem kultury, współtwórcą niezapomnianej serii komiksów „Funky Koval”, ale przede wszystkim był dla nas wszystkich Nauczycielem. Takim przez wielkie N. Jeden przykład: alternatywne historie Polski to dziś modne zjawisko naszej popkultury. Parowski właściwie w pojedynkę wymyślił ten gatunek swoją powieścią „Burza”. Ostatecznie ukazała się w 2010 r., ale Parowski swój punkt wyjściowy – że we wrześniu 1939 r. nagła zmiana pogody zatrzymuje niemiecki Blitzkrieg i Polska wygrywa drugą wojnę światową – wielokrotnie streszczał i opowiadał. Nie martwił się, że ktoś mu ukradnie pomysł. Dobry redaktor cieszy się, kiedy inspiruje autorów. NUMP dobrym redaktorem nie był – był redaktorem wybitnym.

Wojciech Orliński

Zdjęcie profilowe: Cezary Aszkielowicz / Agencja Wyborcza.pl