Helena Kmieć
Wspomnienie
Polska wolontariuszka padła ofiarą napadu na ochronkę dla dzieci Cochabambie w Boliwii. Bandyta zadał jej kilkanaście ciosów nożem. Helena Kmieć przyleciała do Boliwii dwa tygodnie wcześniej na wolontariat organizowany przez Wspólnotę Wolontariatu Misyjnego „Salvator”. Miała być tam pół roku, by pomagać siostrom służebniczkom dębickim w prowadzonej przez nie ochronce. 24 stycznia, późnym wieczorem naszego czasu, została zamordowana podczas napadu na placówkę. Sprawcy zostali zatrzymani. Helena urodziła się w Krakowie, ale lata szkolne spędziła w Libiążu. Na ostatnie dwa lata liceum zdobyła stypendium do Leweston School w Sherborne w Wielkiej Brytanii, gdzie zdała maturę. Studiowała inżynierię chemiczną w języku angielskim na Politechnice Śląskiej, równolegle ukończyła Państwową Szkołę Muzyczną II stopnia w Gliwicach. Pracowała jako stewardesa. Udzielała się w Duszpasterstwie Akademickim w Gliwicach, śpiewała w Chórze Akademickim Politechniki Śląskiej. Od 2012 r. działała w Wolontariacie Misyjnym „Salvator” w Trzebini. Wyjeżdżała na placówki misyjne w Rumunii, na Węgrzech i w Zambii. Pełniła funkcję koordynatorki Światowych Dni Młodzieży w parafii p.w. Świętej Barbary w Libiążu. Mszy pogrzebowej odprawianej w intencji Heleny przez 120 księży przewodniczył kard. Stanisław Dziwisz. Pogrzeb miał charakter państwowy. Prezydent Andrzej Duda odznaczył ją pośmiertnie Złotym Krzyżem Zasługi. Rada Miejska w Libiążu zdecydowała o pośmiertnym nadaniu jej tytułu Honorowej Obywatelki Miasta. Helena Kmieć została także patronką jednej z ulic.