Konstanty Lewkowicz
Wspomnienie
Należał do najlepszych kierowników produkcji w dziejach polskiego kina. Pracował z Wajdą, Hasem, Różewiczem, Majewskim. Pracował przy ponad 70 filmach. „Popioły” Andrzeja Wajdy, „Chudy i inni” Henryka Kluby, „Samotność we dwoje” Stanisława Różewicza, „Nieciekawa historia”, „Pismak”, „Osobisty pamiętnik grzesznika przez niego samego spisany” Wojciecha J. Hasa, "Rzeczpospolita babska" Hieronima Przybyły oraz seriale „Królowa Bona” Janusza Majewskiego i „Czarne chmury” Andrzeja Konica – to tylko nieliczne z filmów, które produkował. Do filmu trafił przez przypadek. Po skończonych studiach prawniczych na Uniwersytecie Łódzkim, namówiony przez kolegów, pojechał poprosić o przeniesienie ich na nowo utworzoną organizację produkcji filmowej. – Uchodziłem w ich oczach za tego, który potrafi prowadzić trudne rozmowy, więc pojechałem do Centralnego Urzędu Kinematografii. Przekonałem dyrektora, żeby zgodził się na przejście kolegów. A już w drzwiach zaskoczył mnie pytaniem, czy chcę do nich dołączyć. Mimo że wcześniej tego nie planowałem, odparłem, że tak. Kazał napisać podanie. I wkrótce zostałem studentem PWSTiF – opowiadał. Ze wszystkich swoich dokonań za najważniejsze uważał pracę przy „Królowej Bonie” Janusza Majewskiego. Ostatnim filmem, nad którym sprawował opiekę artystyczną, był „Antychryst” Adama Guzińskiego (2002). – Miałem dobre życie. Jestem bogatszy o tych wszystkich ludzi, których spotkałem. Sięgam do przeszłości i czerpię z niej siłę - mówił.