Zamordowanie dziennikarza śledczego i jego narzeczonej wywołało protesty na Słowacji i doprowadziło do dymisji premiera rządu i kilku ministrów. Pierwszych podejrzanych zatrzymano jednak dopiero po siedmiu miesiącach śledztwa. Ján Kuciak studiował dziennikarstwo na uniwersytecie w Nitrze. Następnie podjął studia doktoranckie w dziedzinie komunikacji społecznej. Pracował w gazecie „Hospodárske noviny” a później jako dziennikarz śledczy w dziale aktualności Aktuality.sk. Jego ostatni przed śmiercią artykuł z 9 lutego dotyczył oszustw podatkowych związanych z budową kompleksu luksusowych apartamentów w Bratysławie. Kuciak opisywał też interesy kontrowersyjnego biznesmena Mariána Kocnera. Ten według dziennikarza miał mu grozić. Ciała Kuciaka i jego narzeczonej Martiny Kušnirovej, archeolożki, znaleziono w ich domu 25 lutego, ale dochodzenie wykazało, że zginęli cztery dni wcześniej - on od strzału w pierś, ona trafiona w głowę. Policja od razu założyła, że zbrodnia miała związek z jego śledztwem na temat powiązań słowackich polityków z włoską mafią. Ostatni artykuł Kuciaka, opublikowany pośmiertnie (28 lutego), poświęcony był włoskim przedsiębiorcom związanym z kalabryjską mafią działającym we wschodniej Słowacji. 9 marca w Bratysławie i innych słowackich miastach doszło do największych demonstracji od 1989 r. Protestujący domagali się dymisji rządu premiera Roberta Fico i niezależnego śledztwa w sprawie zabójstwa Kuciaka. 15 marca Fico ustąpił ze stanowiska. Dziennikarze prowadzący własne śledztwo stwierdzili, że Kuciak zginął, ponieważ odkrył gigantyczną aferę polegającą na wyłudzaniu przez włoską mafię podatków oraz unijnych dotacji, a za zbrodnią stoją współpracujące z Włochami albańskie i słowackie grupy przestępcze. Po siedmiu miesiącach od zbrodni słowackim śledczym udało się wreszcie zatrzymać cztery osoby w związku z morderstwem Kuciaka i jego narzeczonej. Mordercą dziennikarza miał być Tomasz Szabo, były policjant. Ze służby odszedł przed kilkoma laty (nie cieszył dobrą opinią, regularnie otrzymywał nagany i upomnienia), potem był najemnikiem. Za zabójstwo miał dostać 70 tys. euro. Zatrzymano także jego kuzyna, który zawiózł go na miejsce zbrodni, bezpośrednią zleceniodawczynię zbrodni, tłumaczkę biznesmena Mariána Kocnera Alebę Zsuzsovą oraz przedsiębiorcę winnego skarbówce milion euro, który miał być pośrednikiem między rzeczywistym zleceniodawcą a Zsusovą. Prokuratura nie wykluczyła kolejnych zatrzymań.