Anna Szałapak

Anna Szałapak

Ur. 22.09.1952 Zm. 14.10.2017

Wspomnienie

Pieśniarka znana z wykonywania utworów najwybitniejszych polskich kompozytorów i poetów, pasjonatka Krakowa, „Biały Anioł Piwnicy Pod Baranami”, jak mawiała o niej Agnieszka Osiecka. Jak wspominają przyjaciele, Szałapak, wchodząc na scenę, przenosiła publiczność w inny wymiar. Nie występowała – była performerką, zaklinała, czarowała. „Grajmy Panu”, „Oczy tej małej” Agnieszki Osieckiej, „Ale my żyjemy jeszcze” według słów Ewy Lipskiej, „Do polityka” na podstawie wiersza Czesława Miłosza, „Naprawdę nie dzieje się nic” śpiewane wspólnie z Turnauem, który zaczynał karierę u jej boku – te utwory zapewniły Szałapak miejsce w pamięci słuchaczy. - Do każdego występu sama przygotowywała sobie scenografię, robiła dekoracje. Miała swoje ulubione elementy, dodawała kwiatuszki. Była plastyczką, wizjonerką. I to przekładało się na jej oryginalność, którą publiczność tak podziwiała. Miała swoich oddanych wielbicieli, fanów. Przychodzili na jej wszystkie recitale, wypełniali salę po brzegi - wspominał ją kompozytor Zygmunt Konieczny. Jej głos wykorzystywano również w filmie. Brała udział w nagraniu ścieżki dźwiękowej do "Ucieczki z kina Wolność" (1990) Wojciecha Marczewskiego. Śpiewała melancholijnie, nostalgicznie, ciągle powtarzając, że każdy utwór jest małym dramatem, w którym trzeba zmieścić ludzki los. Kraków w jej sercu tkwił głęboko. A ona była nie tylko ważną częścią artystycznej bohemy miasta. Robiła karierę na estradzie, a jednocześnie jako etnolog i pracownik naukowy spędziła lata na pielęgnowaniu krakowskich tradycji i zwyczajów ludowych. To m.in. dzięki niej zimą cała Małopolska zjeżdża do Krakowa, by oglądać nietypowe szopki. Mówiła o sobie: „Jestem krakowianką z babki prababki i to zajęcie jest dla mnie ważne. Tradycje naszego miasta wymagają czułej opieki. Trzeba je pielęgnować, dokumentować, utrwalać. Wyczerpana występami, z przyjemnością wracam do obyczajów i historii miasta, które ściśle łączą się z krakowską twórczością Koniecznego i Pawluśkiewicza”.

Angelika Pitoń

Zdjęcie profilowe: Grażyna Makara / Agencja Gazeta