Eldar Riazanow

Eldar Riazanow

Ur. 18.11.1927 Zm. 29.11.2015

Wspomnienie

„Nasz kraj jest wielki, gnić będzie długo” - mawiał Eldar Riazanow, radziecki Billy Wilder. Za swoje filmy - 28 fabularnych i 22 dokumentalne - nie zdobył Oscarów ani Złotych Palm. Ale te obrazy dla rosyjskiego widza są więcej niż kultowe - wręcz rytualne. Od 39 lat Rosjanie co roku w największe i najbardziej ukochane święto - noworoczny wieczór - włączają telewizory, by obejrzeć ten sam film „Ironia losu”, który u nas nieszczęśliwie zatytułowano „Szczęśliwego Nowego Roku”. Znają go na pamięć, dialogi, jak sami mówią, „rozpiłowali na cytaty”. Całkiem młodzi też „mówią Riazanowem”. Reżyser również w duszach pogrobowców imperium namacał czułą strunę. Całkiem młody Eldar wcale nie zamierzał zostać filmowcem. Ale pewnego dnia jechał tramwajem z kolegami, którzy mieli zdawać egzamin do moskiewskiego Wszechzwiązkowego (a dziś Wszechrosyjskiego) Państwowego Instytutu Kinematografii. Po drodze się zgadało, że chętni na kierunek fotografia muszą pokazać swoje zdjęcia, kandydaci na scenarzystów - teksty. A na reżyserię nic nie trzeba przynosić. Tylko przyjść i zrobić wrażenie. Dla żartu poszedł. I wrażenie zrobił. Na szeroki rynek filmowy 31-letni reżyser, wcześniej autor obrazów dokumentalnych, wszedł z hukiem. Jego komedia muzyczna „Noc karnawałowa” z 1956 r. stała się absolutnym bestsellerem. Tylko w pierwszym roku jej wyświetlania kina sprzedały ponad 48 mln biletów. Młody reżyser już przy „Nocy” pokazał, że ma dobrą rękę do aktorów - młodziutka Ludmiła Gurczenko, w zasadzie zdyskwalifikowana po fatalnych zdjęciach próbnych, stała się ulubienicą publiczności, która pokochała śpiewaną przez Ludmiłę piosenkę „Pięć minut”. A z wyborem wykonawczyni głównej żeńskiej roli w „Ironii losu” była w ogóle historia niebywała. Nauczycielka Nadia Szewielowa miała być nieodparcie kobieca, czuła, słowem: olśniewająca - a przy tym skromna, bez kokieterii. Riazanow po kolei odprawiał uznane gwiazdy. Postawił w końcu na Barbarę Brylską, za którą mówiła Walentina Tałyzina, a piosenkę do słów Anny Achmatowej śpiewała Ałła Pugaczowa. Brylska do dziś jest w Rosji najpopularniejszym przedstawicielem naszego narodu, a dla wielu panów - i starszych, i młodszych - filmowa Nadia pozostaje wcieleniem kobiecego czaru. Kiedy Rosja w 2014 r. okupowała Krym, Riazanow podpisał się pod gniewnym listem zbiorowym potępiającym zbrojną agresję przeciw Ukrainie. Bardzo emocjonalnie występował przeciw tak zwanemu prawu łajdaków, przyjętej przez Dumę ustawie, która zabraniała oddawać Amerykanom do adopcji chore, osierocone dzieci, którymi w ojczyźnie nikt nie chce się zajmować. Mówiąc o tym w wywiadach, ostrzegał, że w Rosji, która już tyle przeszła, znów zaczynają się „nieludzkie czasy”.

Wacław Radziwinowicz