Wstecz

Sarkofagi dla władców Polski - by pamięć o zmarłych przetrwała pokolenia

Królewskie nekropolie w Poznaniu i Płocku otrzymały w czasach zaborów wspaniałą oprawę. W ten sposób uczczono zmarłych władców, ale też wykorzystano pamięć o nich dla podtrzymania nadziei wśród żywych.

Złota Kaplica w Poznaniu - tu spoczywają Mieszko I i Bolesław Chrobry,
Shutterstock

Powiązane artykuły

Po przyjęciu przez Polskę chrześcijaństwa jej zmarli władcy oraz członkowie rodów panujących byli chowani w najważniejszych świątyniach w państwie. Według późnośredniowiecznej tradycji, w poznańskiej katedrze pochowano m.in. Mieszka I i Bolesława Chrobrego. Natomiast w katedrze płockiej, w podziemiach kaplicy pod wieżą, spoczywają nie tylko książęta mazowieccy z rodu Piastów, ale też dwaj polscy władcy – Władysław Herman i jego syn Bolesław Krzywousty. Dwieście lat temu upamiętniono ich symbolicznymi sarkofagami, które miały przypominać o wiekach chwały.

Poznań. Mieszko I i Bolesław Chrobry w Złotej Kaplicy

W Poznaniu postulat budowy pomników i sarkofagu, jako hołdu dla pierwszych władców Polski, zgłosił w 1816 r. ks. Teofil Wolicki (późniejszy arcybiskup). Być może nigdy by do tego nie doszło, gdyby nie katastrofa budowlana w 1790 r., której efektem było zniszczenie sarkofagu kryjącego szczątki Chrobrego i – jak mniemano - kości jego ojca, księcia Mieszka I.

Jak założyć Miejsce Pamięci w serwisie Odeszli.pl? (instrukcja tutaj )

Ksiądz Wolicki wydał odezwę do narodu, chcąc nakłonić Polaków do „Patriotycznego Czynu", czyli ofiarowania datków na pomniki. Jednak ten projekt doczekał się realizacji dopiero po śmierci inicjatora. Główną rolę odegrał w nim hrabia Edward Raczyński, powołany w 1830 r. przez sejm prowincjonalny w skład pomnikowego komitetu.

Koncepcje uczczenia Mieszka I i Bolesława Chrobrego ciągle się zmieniały i - mimo trwającej od 1828 r. publicznej zbiórki - pieniędzy wciąż brakowało. Projekt stał się realny dopiero w 1834 r., kiedy Raczyński otrzymał od sejmu plenipotencje i przejął ster przygotowań.

Hrabia przekonał komitet, żeby nie stawiać posągów władców na placu przed katedrą, ale zbudować mauzoleum w największej kaplicy katedralnej. Zdecydował, że mauzoleum powstanie w stylu bizantyjskim - chciał, by kaplica manifestowała potęgę narodu i państwa za czasów pierwszych władców. Kosztowała go kilka lat ciężkiej pracy - jeździł do Włoch, by studiować sztukę bizantyjską, posągi zamówił u wybitnego berlińskiego rzeźbiarza Christiana Raucha. Cały wystrój kosztował tyle, że Raczyński postanowił za posągi zapłacić sam.

Złota Kaplica do dziś jest znakiem pamięci nie tylko o pierwszych Piastach i potędze ich władztwa, ale też o inicjatorach budowy królewskiej nekropolii.

Płock. Władysław Herman i Bolesław Krzywousty pod posadzką

Nekropolię w Płocku urządził biskup Adam Prażmowski. Kierując się wskazówkami rękopisu z XVII wieku, autorstwa kanonika Wawrzyńca z Wszerecza, odszukał kości piastowskich książąt. Leżały w spiętej dwiema klamrami zbutwiałej drewnianej skrzyni, pogrzebanej w centralnym miejscu katedry, przy wejściu do prezbiterium.

Przełożone do dębowej, pomalowanej na czerwono trumny, zostały przeniesione do kaplicy i zamurowane w krypcie pod posadzką, razem ze szklaną butlą, kryjącą pergamin z opisem tej historii. Symboliczny sarkofag z czarnego marmuru zaprojektował malarz i rysownik Zygmunt Vogel, za młodu protegowany króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Było to jego ostatnie, ale za to najsłynniejsze dzieło.

Jak napisać wspomnienie w Miejscu Pamięci na Odeszli.pl? (czytaj tutaj )

Płock, Kaplica Królewska z sarkofagiem Władysława Hermana i Bolesława Krzywoustego Marek Bazak / Eastnews

Płytę, na której leżą złocone królewskie insygnia- miecz, berło i korona - podtrzymują cztery srebrne orły. Piąty, alabastrowy, rozkłada skrzydła na frontonie symbolicznego grobowca. Orzeł był dynastycznym herbem Piastów i jednocześnie pradawnym znakiem zwycięstwa, siły, chwały oraz majestatu. Ale dwa wieki później, gdy skopiowany z sarkofagu trafił na czapki żołnierzy 1. Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki, nie zyskał uznania i stał się jednym z symboli komunistycznego zniewolenia Polski. Pozbawionego tarczy amazonek i korony żołnierze nazwali złośliwie kurą, kuricą, kwoką lub wroną.

Płock. Sarkofag „pamięci najlepszych książąt"

Napis łaciński wyryty na bocznych ścianach sarkofagu głosi, że spoczywają tam „Władcy i dziedzice ziem: krakowskiej, sandomierskiej, śląskiej, wielkopolskiej, mazowieckiej, dobrzyńskiej, michałowskiej, łęczyckiej i Pomorza". Na płycie natomiast wyryto tekst: „Pamięci najlepszych książąt, królów Polski - Władysława Hermana, który okrucieństwem brata zaburzone państwo dźwignął i syna jego Bolesława, który nad sąsiednimi narodami 47 razy tryumfował – spoczywającym w tej świątyni po VII stuleciach od ich zgonu, biskupstwo i kapituła płocka, tudzież obywatele polscy położyli ten nagrobek w r. 1825."

Wokół sarkofagu przedstawiono cnoty, które dla każdego władcy i narodu powinny być drogowskazem: cnoty boskie - Wiarę i Nadzieję oraz cnoty kardynalne - Roztropność, Sprawiedliwość, Męstwo, Wstrzemięźliwość. Brakuje tylko Miłości, nazwanej przez św. Pawła największą z cnót boskich. Miała być tematem witraża, ale została zastąpiona przez scenę ślubów króla Jana Kazimierza, złożonych w czasie Potopu szwedzkiego w katedrze lwowskiej.

Jednak nawet bez Miłości, cnoty namalowane przez Nikolausa Bruchera i Czesława Idźkiewicza, miały dać Polakom nadzieję, że pod Okiem Opatrzności (jaśniejącym na ścianie okiennej), dzięki męstwu i mądrości, wrócą dni chwały wielkich Piastów.