Jakie kwiaty na pogrzeb zimą? Kwiaciarka nie ma wątpliwości
- Na ostatnią drogę warto podarować choćby jeden, ale żywy kwiat - radzi kwiaciarka z wieloletnim doświadczeniem. I podpowiada, jakie kwiaty wybrać na pogrzeb zimą.
- Na ostatnią drogę warto podarować choćby jeden, ale żywy kwiat - radzi kwiaciarka z wieloletnim doświadczeniem. I podpowiada, jakie kwiaty wybrać na pogrzeb zimą.
Małgorzata Malesa kwiaciarnię "Meranti" w Nowinach koło Kielc prowadzi od dwóch dekad. Jest ekspertką w swoim fachu. Korzystając z jej wiedzy i doświadczenia, radzimy, jakie kwiaty wybrać na pogrzeb zimą.
– W przypadku kwiatów czy wiązanek pogrzebowych jestem zwolenniczką kwiatów żywych, tylko i wyłącznie – rozpoczyna naszą rozmowę Małgorzata Malesa. – Oczywiście nie oznacza to, że klienci nie kupią u mnie sztucznych kwiatów. Naturalnie, że tak, jeśli mają takie życzenie. Przyznaję jednak, że nikomu nie polecam kupować ich na pogrzeb. Jeśli jednak ktoś się uprze, to podpowiadam najlepsze rozwiązanie. Uważam jednak, że na ostatnią drogę warto podarować choćby jeden, ale żywy kwiat – dodaje.
Pytana, jakie żywe kwiaty poleca klientom na pogrzeb zimą, odpowiada, że najlepsze będą róże albo goździki.
– To kwiaty, które w przypadku mrozów zamarzają i dalej wyglądają dobrze. Nic z nimi nie trzeba robić. Natomiast bardzo popularne na pogrzeby anturium po zamarznięciu sczernieje i niestety nie będzie prezentowało się już tak efektownie – tłumaczy. – Ewentualnie możemy zdecydować się na margaretkę, bo w temperaturze około zera stopni Celsjusza jest bardzo trwała – twierdzi.
Nasza rozmówczyni zastrzega, że z trwałością kwiatów bywa różnie.
– Coraz częściej widzę, że przede wszystkim młodzi ludzie przy wyborze kwiatów na pogrzeb nie kierują się przekonaniem, że kwiaty muszą być bardzo trwałe, że mają przetrwać kilka miesięcy lub rok. Mają zupełnie inne podejście. Kwiat ma ładnie wyglądać w kościele, podczas ceremonii pogrzebowej. I tyle wystarczy – opowiada.
– Kilka dni wystarczy? – dopytuję.
– Nawet nie kilka dni, a dosłownie kilka godzin – odpowiada Małgorzata Malesa. – Delikatność i nietrwałość żywych kwiatów symbolizuje przecież także przemijanie i ludzką śmiertelność, szczególnie w kontekście takiej uroczystości jak pogrzeb – dodaje.
Jak założyć Miejsce Pamięci w serwisie Odeszli.pl? (instrukcja tutaj)
Kwiaciarka z Nowin koło Kielc podkreśla, że nie ma specjalnej mody na zimowe wiązanki.
– Widać natomiast, że coraz więcej osób zaczyna rezygnować z wiązanek w wersji z jodłą w roli głównej. Też jestem za tym, żeby nie niszczyć lasów lub przynajmniej znacznie ograniczyć ich dewastację i nie używać jodły – mówi pani Małgorzata.
Dlatego też popularne są bukiety. – I, co ciekawe, efektem coraz bardziej świadomego podejścia ekologicznego jest rezygnacja z różnego rodzaju folii, czyli tworzyw sztucznych. Wszystko ma być raczej naturalne. Coraz częściej spotykam się z takim podejściem u swoich klientów. Chyba powoli dorastamy do tego, żeby nie zaśmiecać środowiska, bo – nie ukrywajmy – dotychczas wykorzystywanych było bardzo dużo tych folii, wstążek plastikowych i innych sztucznych dodatków – przypomina. Jako alternatywę proponuje naturalne dodatki, na przykład wstążki atłasowe. – Mają dużo mniej chemii niż zwykła folia, która będzie się rozkładała ze 100 lat. Do tego papiery naturalne, ewentualnie kolorowe, ale jednak papiery. Oczywiście, że będą one jakiś czas śmiecić, ale nie tyle, ile plastiki – dodaje.
Kolorystyka zimowa? Według naszej rozmówczyni także nie ma raczej specjalnej mody.
– Nie zauważyłam, żeby zimą popularniejsze były jakieś określone kolory. Tradycyjnie bardzo popularne są kwiaty czerwone, przede wszystkim róże. Wiadomo, czerwona róża to symbol miłości i szacunku, także w przypadku kwiatów pogrzebowych. Gdy żegnamy bliską osobę, bardzo często kupujemy czerwone róże. Myślę, że mogę się pokusić o stwierdzenie, że dzieje się tak w 95 procentach przypadków – kończy Małgorzata Malesa.
Piotr Rozpara