Wstecz

Aga Zaryan: To było pokolenie nie do zastąpienia. Jestem dumna, że dziadek nigdy się nie ugiął

To było pokolenie, które w piękny sposób kochało Polskę, a ich patriotyzm był taki nienachalny, niepompatyczny, płynący z głębi serca - mówi Aga Zaryan, znakomita wokalistka jazzowa, wnuczka powstańca Jana Zarańskiego ps. "Zaza".

Aga Zayan podczas koncertu 'Umiera piękno' z okazji 63. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego
Fot. Jacek Łagowski / Agencja Wyborcza.pl

Powiązane artykuły

– Dziadek był cudownym człowiekiem i niesamowicie kochał Polskę. Przyszłość kraju była dla niego niezwykle ważna. Był mocno zaangażowany w sprawy Polski. Nieobojętny. Tak też wychował moją mamę, a mama mnie – wspomina Aga Zaryan w rozmowie z Justyną Dżbik-Kluge.

Jej wspomnienia o dziadku powstańcu poznajemy dzięki Korzeniom Pamięci* – inicjatywie Muzeum Powstania Warszawskiego zainaugurowanej w 2021 roku z okazji z okazji obchodów 77. rocznicy Powstania.

Jan Zarański zmarł, kiedy artystka miała 9 lat. W jej pamięci pozostanie jako człowiek, od którego biło niesamowite ciepło.

Gaduła, dowcipniś, dusza towarzystwa. Kochał grać w brydża, ciągle pisał coś na maszynie, a jego dom był zawsze otwarty

– opowiada wokalistka.

Jan Zarański: dziennikarz, prawnik, tłumacz

Jan Zarański był prawnikiem, dziennikarzem i tłumaczem – znał sześć języków. W powstaniu warszawskim walczył w zgrupowaniu "Kryska" na Czerniakowie, został ranny w pierwszych dniach sierpnia. Po wojnie, w 1946 roku aresztowano go i skazano na 14 lat więzienia pod fałszywym zarzutem kolaboracji z Niemcami. Został zwolniony po czterech latach, a w 1956 roku zrehabilitowany.

Po opuszczeniu więzienia pracował m.in. jako dziennikarz m.in. w Zachodniej Agencji Prasowej, redagował też niemieckojęzyczną wersję "Życia Warszawy".

– Dziadek bardzo mocno zaangażował się w pojednanie polsko-niemieckie razem z prof. Władysławem Bartoszewskim. Miał wielu przyjaciół Niemców, mimo że prawie zginął z rąk Niemców. Uważał, że trzeba głośno o tym mówić, że wojna jest czymś najstraszniejszym – kiedy człowiek staje przeciwko człowiekowi i trzeba zrobić wszystko, aby to się nie powtórzyło. Kiedy do Polski przyjeżdżały córki tych Niemców, licealistki, oni zabierali je do Oświęcimia. Pamiętam, jak moja mama biegła do apteki po walerianę, bo te dziewczyny wracały stamtąd roztrzęsione. Oczywiście nie chodziło o to, aby je w jakikolwiek sposób obciążać, ale by znały historię, aby o tym rozmawiać i aby takie okrucieństwo nigdy więcej nie wróciło – opowiada Aga Zaryan.

Powstanie warszawskie: To była ich młodość i codzienność

Wspomina, że o powstaniu warszawskim w domu dziadków nie mówiło się jako o czymś nadzwyczajnym. Podobnie jak u drugich dziadków – jej babcia od strony ojca, Maria Hanna Krotochwil ps. "Hanka", była w powstaniu łączniczką na Pradze.

– Udział w powstaniu był przez nich uważany jako coś najbardziej naturalnego. Dlatego, że w tym powstaniu brali udział ich koledzy i koleżanki z kamienicy. To była ich młodość i codzienność. Teraz łatwiej to analizować, ale wtedy nie było żadnej kalkulacji. To był bunt, tak jak dziś ludzie wychodzą na ulice w innych sprawach. Dziadek nazywał to potrzebą serca – mówi artystka.

– I ja też mam w sobie taki protest, taką niezgodę. To samo miała moja mama. Stan wojenny zastał nas zagranicą, ale wróciliśmy do Polski, jak tylko mogliśmy. Rodzice byli bardzo przejęci tym, co się tutaj dzieje i chcieli brać udział w tych przemianach. Dziadek też mógł spróbować szczęścia gdzie indziej, w Polsce żył bardzo skromnie – pracował nawet w fabryce szczotek. Ale to w ogóle nie było brane pod uwagę. Ogromnie żałuję, że nie dożył 1989 roku. Całe życie na to czekał, żeby komuna się skończyła – podkreśla Aga Zaryan.

Jan Zarański zmarł w 1985 roku.

Fotografia z okresu powstania warszawskiego Narodowe Archiwum Cyfrowe

Powstańcy warszawscy: patriotyzm z głębi serca

– To było pokolenie, które w piękny sposób kochało Polskę, a ich patriotyzm był taki nienachalny, niepompatyczny, płynący z głębi serca. To najpiękniejszy sposób, aby następne pokolenia czuły się związane z miejscem, w którym się urodziły – dodaje artystka.

Z powstańczych wspomnień babci i dziadka Aga Zaryan zapamiętała szczególnie dwie opowieści.

Babcia, która była sanitariuszką i łączniczką, przepłynęła wpław Wisłę z meldunkami. – To niesamowita historia. Miało to miejsce na wysokości Pragi. Bardzo często jak przejeżdżam tamtędy, myślę o tym, jak wiele ryzykowała – zarówno ze względu na wiry w Wiśle, jak i fakt, że mogła zostać zauważona. To byli bardzo dzielni ludzie, babcia została potem pediatrą – opowiada artystka.

Dziadek Jan stracił w powstaniu najlepszego przyjaciela. – Szli razem do powstania i obiecali sobie, że jak któryś z nich zginie, to jego imię ten ocalały nada swojemu synowi. Mój dziadek miał trzy córki, ale miał też syna, który umarł po kilku dniach od narodzin. I miał na imię właśnie tak, jak dziadka przyjaciel – mówi Aga Zaryan.

Cała Rozmowa Justyny Dżbik-Kluge z Agą Zaryan

W hołdzie dla swoich dziadków i innych powstańców artystka nagrała w 2007 roku płytę pod tytułem "Umiera piękno".

Był to jej pierwszy album w języku polskim.

Składa się na nią dziewięć utworów, których tekstami są wiersze poetów okresu wojennego opowiadające o życiu w Warszawie podczas powstania. Płyta została uhonorowana Fryderykiem w kategorii Album Roku – Piosenka Poetycka.

Koncert "Umiera piękno": z emocji drżały mi kolana

– Nagrałam ten album z Michałem Tokajem, którego dziadkowie też byli powstańcami. Kiedy wystąpiliśmy na dziedzińcu Muzeum Powstania Warszawskiego, czułam, że z emocji drżą mi kolana. Spojrzałam na kombatantów w pierwszym rzędzie, a dalej stały ich dzieci, wnuki, prawnuki. Cztery pokolenia. Nigdy nie czułam takich emocji – wspomina Aga Zaryan.

Utwory z płyty "Umiera piękno" zaśpiewała także w Berlinie. – Śpiewałam po polsku, koncert prowadziłam po angielsku, a niemiecki aktor czytał fragmenty "Pamiętnika z powstania warszawskiego" Mirona Białoszewskiego. To też było niezapomniane dla mnie wydarzenie. Koncert się skończył, a ludzie wyszli w kompletnej ciszy – wspomina Aga Zaryan.

Na zdjęciu Aga Zaryan podczas koncertu 'Umiera piękno' z okazji 63. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego Fot. Jacek Łagowski / Agencja Wyborcza.pl

Jan Zarański ps. "Zaza"

Jan Zarański urodził się 19 lipca 1918 w Wiedniu.

Był absolwentem Wydziału Prawa konspiracyjnego Uniwersytetu Warszawskiego, ukończył studia w 1942 roku.

Podczas II wojny światowej był żołnierzem Armii Krajowej, a od 1943 pracownikiem Wydziału Zachodniego Departamentu Spraw Zagranicznych Delegatury Rządu na Kraj, w tzw. Wydziale Zachodnim.

Uczestniczył w powstaniu warszawskim w zgrupowaniu wojskowym AK „Kryska" utworzonym 8 sierpnia 1944 roku na Czerniakowie. W pierwszych dnach sierpnia został ranny.

Zaraz po wojnie pracował jako asystent na Wydziale Prawa Uniwersytetu Warszawskiego, w katedrze prawa międzynarodowego, jednocześnie był dziennikarzem działu zagranicznego "Gazety Ludowej". Został aresztowany we wrześniu 1946 i skazany na karę 14 lat więzienia pod fałszywym zarzutem kolaboracji z Niemcami. Zwolniono go w 1950 i zrehabilitowano sześć lat później.

Po opuszczeniu więzienia pracował jako dziennikarz w Zachodniej Agencji Prasowej, tygodniku "Za i przeciw", miesięczniku "Novum", a od 1973 redagował niemieckojęzyczną wersję "Życia Warszawy", zajmował się także tłumaczeniami z języka niemieckiego. Od lat 60. był członkiem Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie. Był również jednym z pierwszych członków Polskiego Porozumienia Niepodległościowego. W 1980 roku został doradcą Regionu Mazowsze NSZZ „Solidarność".

Zmarł 8 września 1985 roku w Warszawie, został pochowany na Cmentarzu Powązkowskim.

*"Korzenie pamięci" – wspomnienia o powstańcach warszawskich

"Korzenie pamięci" to inicjatywa Muzeum Powstania Warszawskiego, która została zainaugurowana w 2021 roku i stała się kluczowym elementem realizacji długofalowej misji Muzeum.

Aby uhonorować powstańców, muzeum zachęca ich bliskich, aby dzielili się wspomnieniami o swoich przodkach, tak aby pamięć o nich przetrwała dla przyszłych pokoleń.

– Chcemy tworzyć społeczność potomków powstańców warszawskich, która podejmuje "sztafetę pokoleń" – opiekunów wspomnień, marzeń i wartości przekazywanych przez powstańców – brzmi przesłanie akcji.

Wywiady z członkami rodzin powstańców są dostępne na stronie internetowej Muzeum Powstania Warszawskiego oraz na muzealnym kanale w serwisie YouTube .

Akcja jest wciąż otwarta. Każdy potomek powstańca, który wypełni ankietę dostępną na stronie internetowej Muzeum Powstania Warszawskiego , będzie miał okazję zostać zaproszony na wywiad.

Agnieszka Drabikowska

Tekst powstał na podstawie materiałów udostępnionych przez Muzeum Powstania Warszawskiego.