O tym, że 65-letni Piotr Machalica zmarł w nocy z niedzieli na poniedziałek (14 grudnia 2020 r.), poinformowała na swoim profilu na Facebooku Krystyna Janda.
Bliscy Piotra Machalicy poprosili o wsparcie dla schroniska
Janda i Machalica pracowali razem w Teatrze Polonia i Och-Teatrze. Piotr Machalica zmarł zaledwie dwa tygodnie po premierze spektaklu "Lily", w którym oboje zagrali. W rozmowie z TVN, po śmierci aktora, Janda mówiła, że to był jeden z lepszych partnerów teatralnych, z jakimi grała. Oprócz "Lily" występowali razem m.in. także w spektaklach "Dwoje na huśtawce" Andrzeja Wajdy i "Kotka na rozpalonym blaszanym dachu" Andrzeja Rozhina.
– On zasługuje na poważne opracowanie całej jego kariery, ponieważ moim zdaniem nie do końca był doceniony. My wiedzieliśmy, jakim był wspaniałym aktorem – my, którzy staliśmy z nim na scenie, ale Piotr – jego granie, płyty, śpiewanie – zasługuje na całą dokumentację, bo to niewiarygodny dorobek. To był mój główny partner teatralny. To były godziny, tygodnie z kimś tak cudownym – wspominała Janda.
Śmierć Piotra Machalicy przypadła na czas, gdy wprowadzano kolejne obostrzenia sanitarne, a z każdym dniem przybywało osób chorujących na COVID-19. Jak po kilku latach wspominał w "Dzień Dobry TVN" Franciszek Machalica, syn aktora, wszystkie możliwości kontaktu były utrudnione, nie można było wejść do szpitala.
Podczas pogrzebu aktora Cezary Żak odczytał list jego żony, Aleksandry, w którym m.in. dziękowała lekarzom z warszawskiego szpitala MSWiA za to, że przed podłączeniem Piotra do respiratora pomogli mu do niej zadzwonić. – Kocham cię – zdążył jej powiedzieć.
Z powodu pandemii pogrzeb Piotra Machalicy też wyglądał inaczej, niż zwykle wyglądają pożegnania znanych osób. Msza żałobna odbyła się piątek 18 grudnia w Kościele Środowisk Twórczych na placu Teatralnym w Warszawie, transmitowana była w serwisie YouTube na kanale Duszpasterstwa Środowisk Twórczych. Obostrzenia sprawiły, że mogło wziąć w niej udział tylko 40 osób. Reszta żałobników stała na zewnątrz, wszyscy mieli maseczki i musieli utrzymywać dystans. Aktora żegnali m.in. była partnerka Edyta Olszówka, Artur Żmijewski, Jerzy Zelnik.
Bliscy aktora zaapelowali przed uroczystością, by zamiast kupować kwiaty i wieńce, wpłacać pieniądze na rzecz schroniska dla bezdomnych zwierząt w Częstochowie. Następnego dnia urna z prochami aktora spoczęła w rodzinnym grobie jego żony na częstochowskim cmentarzu św. Rocha.
Piotr Machalica był synem znanego aktora
Piotr Machalica urodził się 13 lutego 1955 r. w Pszczynie, mieście nazywanym "perłą Górnego Śląska". Był synem Maryli i znanego aktora Henryka Machalicy. Miał starszych braci bliźniaków i dwie przyrodnie siostry. W 1962 r., kiedy miał siedem lat, wraz z rodziną zamieszkał w Zielonej Górze w mieszkaniu przeznaczonym dla aktorów Teatru Lubuskiego, w którym pracę dostał jego ojciec.
– Moje dzieciństwo to była głównie mama, ponieważ kiedy ja się urodziłem, ojciec jeździł po Polsce za pracą. Nawet nie za pieniędzmi, tylko za reżyserami, dyrektorami teatrów. Tak wtedy wyglądał ten zawód. Ojciec zmieniał miasta i teatry, a myśmy za nim podążali – mówił Katarzynie Piątkowskiej w wywiadzie dla "Vivy".
Po rozwodzie rodziców w sierpniu 1969 r. Piotr przeniósł się z ojcem do Warszawy. Imał się tam różnych zajęć, m.in. był pomocnikiem bibliotekarza i fotografa, pracował też w izbie wytrzeźwień. Rozważał pójście do seminarium duchownego, ale ostatecznie w 1981 r. ukończył studia na PWST w Warszawie. Po latach przyznawał, że nawet nie marzył o pracy aktora.
– Aktorstwo było ostatnią rzeczą, o której myślałem. Miałem zaniżone poczucie własnej wartości i byłem przekonany, że z czymś takim nie powinienem zdawać do szkoły – mówił Onetowi.
Przez 25 lat związany był z Teatrem Powszechnym w Warszawie, był też m.in. wieloletnim dyrektorem artystycznym teatru w Częstochowie.
Piotr Machalica to także świetne role filmowe. Na ekranie zadebiutował jeszcze podczas studiów na warszawskiej PWST, w 1979 r. rolą mnicha w filmie "Rycerz". Grał u najsławniejszych polskich reżyserów. U Krzysztofa Kieślowskiego – w "Krótkim filmie o miłości", "Dekalogu IX" i "Białym". U Janusza Majewskiego – w "Maskaradzie", "Stanie strachu" czy "Złocie dezerterów". U Andrzeja Wajdy wystąpił w "Biesach", natomiast u Krzysztofa Krauzego w filmie "Nowy Jork – czwarta rano".
Był też cenionym wykonawcą piosenki aktorskiej. Lubił Brassensa i Okudżawę. W 1986 r. otrzymał nagrodę na XXIII Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu za wykonanie "Piosenki pieska pokojowego".
W 1997 roku otrzymał odznakę "Zasłużony Działacz Kultury", a w 2005 roku Srebrny Medal "Zasłużony Kulturze Gloria Artis". Odcisk jego dłoni można zobaczyć w Promenadzie Gwiazd w Międzyzdrojach.
Życie prywatne układało mu się różnie. W latach 1985-2005 był żonaty z Małgorzatą, z którą miał dwoje dzieci: Franciszka i Sonię. W latach 1999-2007 był związany z aktorką Edytą Olszówką. Temu związkowi wiele uwagi poświęcała plotkarska prasa. – Ludzie nas nie znali, a mieli wyrobione zdania i opinie na nasz temat. Każde z nas zaczęło się zamykać i oddalać – opowiadał Piotr Machalica, cytowany przez "Fakt".
19 września 2020 r., zaledwie trzy miesiące przed śmiercią, aktor poślubił Aleksandrę Sosnowską.
Rola u amatora
Piotr Machalica grał nie tylko u największych reżyserów. Potrafił docenić ludzi z pasją. Wszyscy pamiętają pewnie kultowy film Krzysztofa Kieślowskiego "Amator" i jego głównego bohatera – Filipa Mosza. Niewielu wie, że pierwowzorem tytułowej postaci był nieżyjący już Franciszek Dzida, z niewielkiej miejscowości Chybie koło Cieszyna. Pan Franciszek przez lata, tak jak Mosz, kręcił filmy.
Film "Wędrowiec", jak większość filmów Dzidy, to film o miłości. Główny bohater filmu, Rudek, to facet w średnim wieku, po pięćdziesiątce. Zdradza go żona Małgosia, którą bardzo kocha. Jest ciężko chora, z czego nie do końca zdaje sobie sprawę. Rudek nie może sobie z tym wszystkim poradzić, cierpi na depresję, zaczyna pić.
Zmarły w 2003 roku Henryk Machalica urodził się właśnie w Chybiu. Scenariusz filmu powstał specjalnie dla niego, to on miał zagrać Rudka. Aktor zmarł, nim pan Franciszek rozpoczął kręcenie "Wędrowca". Rolę, która została dla niego napisana, zgodził się przyjąć jego syn. Piotr Machalica w rozmowie z "Wyborczą" mówił wtedy, że docenia osiągnięcia Dzidy i chętnie zagra w jego filmie. Ekipa pracowała za darmo. Aktorzy dostali honoraria, ale symboliczne.
Fot. Maciej Jarzębinski/Agencja Wyborcza.plW 2022 roku w III Alei w Częstochowie, niedaleko fontanny "Dziewczynka z gołębiami", odsłonięto ławeczkę z Piotrem Machalicą. Miejsce to wybrano nieprzypadkowo, aktor chętnie tutaj siadywał za życia. Odsłonięcia ławeczki dokonał przyjaciel aktora, znany malarz, pisarz i pieśniarz Jan Wołek, w towarzystwie Aleksandry Sosnowskiej-Machalicy.
Fot. Grzegorz Skowronek/Agencja Wyborcza.pl– Ilekroć będziecie przechodzili częstochowskimi Alejami, to nadłóżcie 100 czy 200 metrów po to, żeby się przysiąść do Piotrusia, tak jak on, przez całe swoje twórcze życie, przysiadał się do was. Bo na tym polega praca aktora: na przysiadaniu się do ludzi. Siądźcie więc proszę koło niego, pomilczcie, powspominajcie... – mówił Jan Wołek.
Ewa Furtak